- Czy w katastrofie pod Smoleńskiem zginął ktoś z pana znajomych?
- To byli raczej znajomi mojego ojca z czasów Solidarności. To tragedia - śmierć jednego człowieka już jest tragedią, a co dopiero tylu... To były osoby tak świetnie znane publicznie, że uważam ich jakby za swoich znajomych. Boję się tylko, że ta strata niczego nas na dłużej nie nauczy. Teraz będzie trochę przemyśleń, a potem wszystko wróci do normy, jak to było np. po śmierci papieża Jana Pawła II.
- Cieszył się pan, że w sobotę odwołano wszystkie mecze?
- Bardzo. Skoro najwięksi futbolu, jak piłkarze Barcelony i Realu Madryt, uczcili pamięć ofiar, to my też musieliśmy.
- Trzecia w tabeli III ligi Rega traci dziewięć punktów do lidera, Chojniczanki Chojnice. Czy to
oznacza, że aby awansować, musicie wygrać wszystkie spotkania do końca sezonu?
- Może nie, ale trzeba przyznać, że choć Chojniczanka nie gra okazale, to gra skutecznie. Kwiecień zadecyduje o losach awansu. Do 1 maja Chojniczanka rozegra cztery mecze wyjazdowe, w tym u nas. Jeżeli nie straci przynajmniej sześciu punktów, to sam zadzwonię do trenera Chojniczanki z gratulacjami awansu do II ligi.
- W sobotę pana Rega miała grać derbowy mecz z Energetykiem Gryfino, z którym był pan silnie związany...
- Szczerze? Wolałbym, aby tego meczu w ogóle nie było. Szkoda, że się nie odbył, bo miałbym go już za sobą. Już jestem zmęczony środowiskiem związanym z Gryfinem. Przeprowadziłem się do Szczecina, bo z niektórymi ludźmi z Gryfina nie chcę się spotykać. A jak już mecz z Energetykiem
będzie - to go wygram.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?