Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małysz w srebrze

Paweł Stężała
Po konkursie na średniej skoczni, Sven Hannawald podszedł do Adama Małysza ze słowami: - Mały wygrał na "małej" skoczni, my zmierzymy się na dużej. Jednak zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni pomylił się w swoich przewidywaniach. Zajął dopiero czwarte miejsce. Po raz drugi mistrzem olimpijskim został rewelacyjny Szwajcar Simon Ammann, a Polak wywalczył srebro.

Przed rozpoczęciem konkursu przeprowadzono ostatnią sesję treningową. Najdłuższą odległość uzyskał mistrz olimpijski ze średniej skoczni, Simon Ammann. Szwajcar skoczył 130 m. Jednak tylko o metr bliżej wylądowali: Polak Adam Małysz oraz Fin Matti Hautamaeki. Niemiec Sven Hannawald uzyskał 126 m, zaś jego rodak Martin Schmitt - 123,5 m. Już sam trening zapowiadał więc nie lada emocje.
Bardzo dobrze zaprezentował się Tomisław Tajner, który uzyskał 121,5 m. Była to najdłuższa odległość spośród zawodników skaczących z 18. belki. Najlepsi skakali bowiem z 19. belki. Jednak podczas konkursu Tajner nie powtórzył swojego wyczynu. Skoczył 113,5 m i nie zdołał zakwalifikować się do czołowej "trzydziestki".

Pierwsza seria. Podium już znane?

Na skoczni w Utah Olympic Park panowały doskonałe warunki pogodowe. Było bezwietrznie, choć zimno. Temperatura oscylowała w granicach -10 st. C. Wszyscy mieli więc równe szanse.
Dobrą formę potwierdzili Szwajcarzy. Andreas Kuettel przez długi czas przewodził stawce z wynikiem 122 m. Wyprzedził go dopiero mistrz olimpijski z Nagano, Kazyuoshi Funaki. Potem jednak formą zadziwił Simon Ammann. Skoczył aż 132,5 m (rekord obiektu w Salt Lake City) uzyskując ogromną przewagę nad rywalami. Czyżby powtórka ze średniej skoczni? - zastanawiali się kibice.
Kiedy do zakończenia pierwszej serii pozostały jeszcze tylko trzy skoki wzmógł się wiatr. Sędziowie przerwali konkurs, ale po trzech minutach zawody wznowiono. Skaczący jako pierwszy Austriak Andreas Widhoelzl spalił swoją próbę (120,5 metra). Za to Niemiec Sven Hannawald, powtórzył wyczyn Ammanna zrównując się z prowadzącym Szwajcarem. Adam Małysz osiągnął odległość 131 m, o 1,5 metra mniej od prowadzącej dwójki (strata 3,2 pkt).
Nad czwartym w konkursie Finem Matti Hautamaekim Polak uzyskał przewagę 8,2 pkt. W opinii wielu, skład olimpijskiego podium był już sprawą zamkniętą. Jednak kto tak twierdził - nie miał racji...

II seria - Hannawald poszedł na całość

W drugiej turze Adam Małysz skoczył 128 metrów. Była to najdłuższa odległość drugiej serii, ale zbyt mała, by myśleć o złotym medalu. Startujący tuż po nim Simon Ammann znowu zachwycił. Uzyskał fenomenalną odległość 133 m, po raz kolejny poprawiając rekord skoczni. Uwaga wszystkich skupiła się na Hannawaldzie. Niemiec postawił wszystko na jedną kartę. Do końca "ciągnął" skok. Wylądował na 131 metrze, lecz spóźnił się z przygotowaniem do lądowania. Wyraźnie podparł się na zeskoku za co sędziowie odebrali mu kilkanaście punktów. W efekcie, Hannawald musiał ustąpić miejsca na podium Finowi Matti Hautamaekiemu.
Podobnie jak podczas konkursu na średniej skoczni, także w środę na trybunach zasiadło wielu Polaków. Byli oni najgłośniejszą grupą spośród kibiców ze wszystkich krajów. Wśród powiewających flag można było dojrzeć jedną z napisem "Szczecin". Jak widać, nasi również tam byli...

WYNIKI KONKURSU NA DUŻEJ SKOCZNI

1. Simon Ammann 281,4 pkt. (132,5 m-133,0 m)
2. Adam Małysz 269,7 (131,0 - 128,0)
3. Matti Hautamaeki 256,0 (127,0 - 125,5)
4. Sven Hannawald 255,3 (132,5 - 131,0)
5. Stefan Horngacher 247,2 (125,0 - 124,0)
6. Andreas Kuettel 245,6 (125,0 - 122,0)
7. Kazuyoshi Funaki 245,5 (126,5 - 121,0)
8. Martin Koch 244,5 (126,0 - 121,5)
9. Janne Ahonen 241,5 (124,0 - 123,5)
10. Martin Schmitt 240,4 (126,0 - 119,5)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński