Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Mysiak: Flota szybko się zgłosiła

(pa)
Maciej Mysiak
Maciej Mysiak Małgorzata Dorosz
- Flota to duża siła w tej lidze i wiosną z pewnością powalczy o awans - twierdzi Maciej Mysiak, nowy zawodnik lidera I ligi, były gracz m.in. Pogoni Szczecin, Energetyka Gryfino, Wisły Kraków i Warty Poznań.

- W którym momencie zdał pan sobie sprawę, że musi jak najszybciej odejść z Warty Poznań?

- Po ostatnim meczu ligowym w rundzie jesiennej dowiedzieliśmy się, że praktycznie zostajemy bez pracy. Zostaliśmy potraktowani, delikatnie mówiąc, bardzo średnio. Otrzymaliśmy wypowiedzenia, bo nasze kontrakty w Warcie były tak skonstruowane, że jedną częścią naszego wynagrodzenia była najniższa możliwa podstawa, a resztą była umowa wizerunkowa z firmą Family House, sponsorem strategicznym klubu. Z dniem 30 listopada nasze umowy zostały wypowiedziane i 1 grudnia zostaliśmy praktycznie bez pracy. Cieszę się, że Flota się po mnie zgłosiła, bo to duża siła w tej lidze i wiosną z pewnością powalczy o awans.

- Nie miał pan obaw, że telefon będzie milczał i może mieć pan problem ze znalezieniem nowego pracodawcy?

- Oferta ze Świnoujścia pojawiła się niemal od razu po tym, jak dowiedziałem się, że będę musiał odejść z Warty. Nie czekałem więc długo na telefon, a dyrektor Jarosław Dunajko przedstawił mi bardzo konkretną ofertę. Szybko się dogadaliśmy i stałem się zawodnikiem Floty.

- W sparingu z Pogonią Szczecin w Pobierowie grał pan na różnych pozycjach na boisku. Gdzie więc będzie pan występował w rundzie wiosennej?

- Z Pogonią dłuższy czas grałem jako defensywny pomocnik, ostatnie 20 minut zagrałem jako środkowy obrońca. Już w GKS Bełchatów i Warcie Poznań grałem na kilku pozycjach, nawet na lewej i prawej obronie. Nie rozmawiałem jeszcze z trenerem Dominikiem Nowakiem, gdzie widzi dla mnie miejsce na boisku, ale gdziekolwiek by mnie nie wystawił, to będę starał się realizować przedmeczowe założenia. Postaram się pomóc Flocie, aby zespół wiosną funkcjonował jeszcze lepiej niż w rundzie jesiennej.

- Pogoń Szczecin mocno się zmieniła od czasu, gdy sam pan w niej występował?

- Spośród zawodników, razem z którymi występowałem, zostali już tylko Bartek Ława, Maks Rogalski, Radek Janukiewicz i Przemek Pietruszka. Zawsze powtarzałem, bez względu na wszystko, że kibicuję Pogoni i życzę temu zespołowi jak najlepiej. W rundzie jesiennej pokazali, że ta ekstraklasa wcale nie jest taka straszna. Jako beniaminek grali naprawdę fajne spotkania i zajęli bardzo dobrze 8. miejsce. Ostatnie pół roku pokazało, że Pogoni o wiele łatwiej gra się w ekstraklasie niż w I lidze. Tam długo bez skutku walczyli o awans, a teraz widać po nich, że mają więcej miejsca na boisku, w ekstraklasie jest inna kultura gry. Wiosną męczyli się w I lidze, a teraz swobodnie grają nawet z najlepszymi.

- Po pańskim odejściu z Pogoni w niemal każdym okienku transferowym pojawiały się plotki, że może pan wrócić do Szczecina. Było w tym trochę prawdy?

- Gdy odchodziłem z Bełchatowa sytuacja była podobna do tej teraz z Wartą Poznań. Również połowie chłopaków podziękowano za grę przez kłopoty finansowe. Rzeczywiście odbyłem wtedy luźną rozmowę z panem dyrektorem Grzegorzem Smolnym, ale nie pojawiły się żadne konkrety. Teraz sprawy tak się potoczyły, że jestem obecnie we Flocie i będę grał z tym zespołem o awans do ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński