- W sobotę gracie w ekstraklasie wyjazdowy mecz z Akademią Futsal Club Pniewy. U siebie przegraliście z nią gładko 3:7. Gdzie szukać nadziei na sukces na parkiecie rywala?
- W tym, że mecz meczowi nierówny. Tamten przegraliśmy wysoko, ale zagraliśmy słabe spotkanie. Ostatnio jednak na wyjazdach spisujemy się nieźle. Jeżeli nam wyjdzie spotkanie, a Akademia zagra słabiej, to jest szansa na punkty.
- Kibice uważają, że słabo prezentujecie się w ataku pozycyjnym, nawet grając w przewadze po wycofaniu bramkarza. Co im pan odpowie?
- Do końca się z tym nie zgadzam. Wycofaliśmy bramkarza w meczach z Red Devils Chojnice oraz z P.A. Nova Gliwice i w obu meczach strzeliliśmy gola grając w przewadze. Natomiast prawdą jest, że w ostatnim meczu z P.A. Novą atak nam trochę szwankował, było dużo chaosu. Rywale nas zaskoczyli, wychodząc do nas w obronie "wysoko" - nie byliśmy na to przygotowani. Myślę jednak, że atak pozycyjny nie jest najsłabszym punktem naszego zespołu.
- Futsal futsalem, a jest Pan w czołówce klasy okręgowej w plebiscycie na najlepszych piłkarzy 2008 roku w naszym regionie. Kto będzie Pana głównym rywalem do zwycięstwa?
- Tak, słyszałem, że byłem liderem. Nie wiem, kto może być moim najgroźniejszym przeciwnikiem. Dzwonił do mnie kolega z Floty Świnoujście i mówił, że rywalizujemy ze sobą o zwycięstwo. Gra w Inie to dla mnie okazja, by złapać trochę powietrza po występach w hali. Nie brałem pod uwagę, że mogę walczyć o wygraną. Teraz pewnie od czasu do czasu spojrzę na klasyfikację, by zobaczyć, który jestem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?