Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Konferencji: NK Osijek – Pogoń Szczecin 1-0. Portowcy nie przełamali klątwy [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
NK Osijek – Pogoń Szczecin 1-0
NK Osijek – Pogoń Szczecin 1-0 Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin przegrała rewanżowe spotkanie z NK Osijek w II rundzie eliminacji do Ligi Konferencji. Portowcy czwarte podejście do europejskich pucharów zakończyli na pierwszym przeciwniku.

Jeszcze przed meczem oba zespoły miały wobec siebie dużo szacunku.
- Pierwszy mecz potwierdził, że Pogoń to wysokiej jakości drużyna, która od dawna gra w tym samym systemie, z tym samym trenerem. Są nieprzewidywalni w swojej grze, ponieważ ich ofensywni pomocnicy często zmieniają pozycje, co może prowadzić do zamieszania na boisku – mówił dzień przed spotkaniem Nenad Bjelica, trener NK.

- Osijek był i będzie faworytem meczu. Swoją dobrą formę potwierdzili dwoma zwycięstwami w lidze, szczególnie ostatnim sukcesem z Hajdukiem w Splicie. Przeciwko nam też dobrze grali, ale potrafiliśmy się właściwie przeciwstawić. Będzie to nie tylko gorący mecz, bo pogoda jest jaka jest, ale oba zespoły będą mocno zmotywowane, by jak najlepiej się zaprezentować – zapewniał opiekun Portowców Kosta Runjaic.

Zmiany w składach
W porównaniu z pierwszym meczem w Szczecinie w Pogoni nastąpiła jedna zmiana. W pomocy od początku zagrał Jean Carlos, który zastąpił Alexandra Gorgona. Austriak faktycznie przed tygodniem zaprezentował się blado, a z Górnikiem Zabrze w ogóle nie zagrał ze względu na kontuzję. Ale czy uraz był powodem rotacji, czy Runjaic szukał bardziej optymalnego rozwiązania?

- Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry – mówił w środę Runjaic. - Nie chcę mówić o konkretnych zmianach. Decyzje zapadną w czwartek przed meczem, ale spotkanie z Górnikiem pokazało, że na paru pozycjach mam wątpliwości.

Czemu Carlos? Ofensywny zawodnik dobrze wypadł w spotkaniu z Górnikiem. Uczestniczył w kilku groźnych sytuacjach, próbował strzelać z dystansu i przynajmniej raz było blisko szczęścia. Gorgon tak dobrze z NK nie grał – raczej był schowany za bardziej widocznych Kacpra Kozłowskiego czy Sebastiana Kowalczyka.

Na pozostałych pozycjach niespodzianek nie było. W ataku zagrał Luka Zahović, którego z trybun miał obserwować ojciec – Zlatko, były świetny piłkarz, znany w Europie.

W składzie Osijeku zmian niewiele więcej. Na rezerwie pozostał Yevgen Cheberko, a poza kadrą był jeden z lepszych zawodników Mihael Zaper, który w ostatnim meczu ligowym odniósł kontuzję.

- Szkoda Zapera, ale mam zawodników, którzy czekają na swoją szansę i w Szczecinie wnieśli sporo dobrego do gry – zapowiadał Bjelica.

Jedno rozstrzygnięcie przed meczem
Przystępując do spotkania obie drużyny wiedziały, że ich kolejnym przeciwnikiem w Lidze Konferencji będzie CSKA Sofia. Bułgarzy na swoim boisku zremisowali z FK Liepają. W rewanżu też nie doczekaliśmy się bramek, nawet w dogrywce, więc rozstrzygały karne. Tu zespół CSKA był lepszy, wygrał 3:1 i czekał na rozstrzygnięcie spotkania w Osijeku.

- Nie było nawet czasu, by przeprowadzić trening rzutów karnych. Ale jestem spokojny, bo mamy bardzo dobrego bramkarza, a chłopcy są przygotowani na różne scenariusze – twierdził Kosta Runjaic.

Dobry początek
Pogoń dobrze weszła w mecz. Stipica z Zechem nie bali wymienić między sobą kilku pytań, Kozłowski bez obaw spróbował dryblingu (udanego) i wprowadził piłkę na połowę przeciwnika. Co prawda młody pomocnik nie dopieścił po chwili dwóch dośrodkowań, ale i tak to Portowcy pierwsi mieli rzut rożny i groźną akcję.

W 5. minucie mogło być jeszcze ciekawiej, bo w kontrze został powstrzymany faulem Zahović, a że było to ok. 25 m przed bramką gospodarzy, to Kurzawa spróbował strzelać bezpośrednio z wolnego. Trafił jednak w mur.
Lepiej, bo celniej, uderzał z wolnego Danijel Loncar w 15. minucie, ale Stipica nie miał kłopotów. Był to pierwszy celny strzał w meczu, ale też dało się zauważyć, że po smętnym początku Chorwaci zaczynają grać lepiej. Coraz szybciej rozgrywali piłkę na małej przestrzeni, szybko przenosili się ze swojego przedpola na pole karne Pogoni.

Najgorszy moment
Gdy zanosiło się, że I połowa zakończy się bez bramek, to gospodarze spróbowali zaatakować. Bohar przyspieszył na lewym skrzydle, mocno podał na 15. m, a tak do piłki dopadł Laszlo Kleinheisler i strzelił płasko do siatki. Piłka wpadła pod nogami Triantafyllopoulosa i obok Stipicy.

Pogoń już minutę później miała okazję bramkową, ale zabrakło trochę szczęścia i precyzji. Kowalczyk zgrywał do Zahovicia, a ten musiał strzelać piętką. Bramkarz na raty wybronił.

Mniej szachów
Od początku II połowy taktyki, wzajemnego czarowania i respektu już nie było. Pogoń zaatakowała, a NK Osijek po przechwytach kontratakował. Był w tym na pewno groźniejszy.

W 57. minucie z 16 m strzelał Kozłowski, ale zbyt słabo, a gospodarze do tego czasu mieli 3-4 akcje oskrzydlające, które kończyli w polu karnym rywala. W 58. minucie Pogoń spróbowała skopiować bramkową akcję, ale Kurzawa nabił nogi obrońców. Po paru minutach mogło być już po mecz. Kleinheisler łatwo wymanewrował Dąbrowskiego na linii pola karnego, mocno strzelił, ale nieznacznie niecelnie.

Nie dali rady
W połowie II połowy Pogoń zmieniła grę. Boisko opuścił Kozłowski, a wszedł Parzyszek. To on został tym wysuniętym napastnikiem, a Zahović musiał się cofnąć i pomagać w rozegraniu akcji. Słoweniec szybko mógł na tym skorzystać, bo piłkę zgrał mu Parzyszek, ale strzał zablokował jeden z obrońców.

Minuty płynęły, Pogoń starała się docisnąć przeciwnika, ale na dobrą sprawę nie miała pomysłu, jak się za to zabrać. Bardziej pachniało drugim golem Chorwatów niż dogrywką.

W końcówce z dystansu strzelał Drygas, ale został zablokowany, po rogu Osijek wybił piłkę i Portowcy nadal atakowali. Tyle, że Ivica Ivusić nie został zmuszony do choćby jednej parady. Po czterech doliczonych minutach sędzia zakończył spotkanie. Grały dwa zespoły podobnej jakości, ale odrobinę lepsi byli Chorwaci i to oni zostają w pucharach.

NK Osijek – Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
Bramki: Kleinheisler (44.)
NK Osijek: Ivusić – Milos, Loncar, Skorić Ż, Jurcević Ż – Jugović, Kleinheisler (80. Nejasmić), Pijl (89. Cheberko) – Bockaj (63. Fjolić Ż), Mierez, Bohar (80. Hiros).
Pogoń: Stipica – Bartkowski (80. Stolarski Ż), Triantafyllopoulos, Zech Ż, Mata – Dąbrowski – Kowalczyk (80. Drygas Ż), Kozłowski (67. Parzyszek), Kurzawa (59. Gorgon), Carlos (80. Wędrychowski) – Zahović.
Sędziował Luis Goldinho (Portugalia)
Widzów: ok. 5000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński