Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leon zawodowiec

Grzegorz Drążek,
Wczorajszy mecz miał kilku bohaterów. Tym największym został Paweł Leończyk, któremu w najważniejszym momencie nie zadrżała ręka.
Wczorajszy mecz miał kilku bohaterów. Tym największym został Paweł Leończyk, któremu w najważniejszym momencie nie zadrżała ręka. Andrzej Szkocki
Dwa celne osobiste na 2 sekundy przed końcem meczu dały Spójni zwycięstwo w zaległym meczu ze Zniczem Jarosław.

Spójnia Stargard - Znicz Jarosław 70:69 (18:21, 17:20, 16:14, 19:14)

Bez kontuzjowanego Arkadiusza Soczewskiego stargardzka Spójnia spisywana była przed meczem na pożarcie lidera tabeli. Znicz górował wzrostem, wygrywał większość podkoszowych pojedynków, ale nie to było wczoraj decydujące. O zwycięstwie Spójni przesądził charakter stargardzkich zawodników. Niesamowicie waleczna drużyna ze Stargardu sprawiła swoim sympatykom ogromną niespodziankę. Spójnia jest o krok od awansu do play off.

Wczorajszy mecz nie zaczął się po myśli stargardzian. Dobrze poukładana drużyna z Jarosławia kombinacyjnymi akcjami ogrywała Spójnię. Prowadziła 6:0, 7:2, potem 10:5. Wtedy do pracy wzięli się podopieczni Ireneusza Purwinieckiego. Choć cały czas przegrywali walkę na tablicach (w całym meczu mieli 24 zbiórki przy 45 gości), potrafili zniwelować stratę. Po 2 punktach Łukasza Chelisa Spójnia przegrywała 9:10, a po trafieniu Pawła Leończyka był remis 11:11.

W 7 minucie stargardzianie, po celnym rzucie Huberta Mazura, wyszli na prowadzenie 16:14, ale po chwili je oddali.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński