Krzysztof Krawczyk nie żyje. Odeszła legenda polskiej piosenki - wspominamy Krzysztofa Krawczyka
W końcu udało mu się trafić z występami do najsłynniejszych kasyn w USA - w Las Vegas, Reno i Atlantic City. Tam jednak pojawiły się też nałogi: leki, narkotyki, alkohol. - Tak się złożyło, że poznałem wtedy moją obecną żonę Ewę - poczucie bezpieczeństwa, jakie mi zapewniła, pomogło mi wyzwolić się z nałogu - wyznał.
Na emigracji przebywał do 1985 roku. Uległ namowom i wrócił do Polski. Był to już jednak inny kraj niż ten, z którego wyjeżdżał. Na rodzimy rynek weszły zachodnie koncerny muzyczne, lansowano nowych wykonawców. Znalazł swoją niszę w muzyce tanecznej, nagrał głośny duet z Bohdanem Smoleniem „Dziewczyny, które mam na myśli”. W 1988 roku uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu koło Buszkowa - miał pękniętą żuchwę, uszkodzone kości policzkowe, złamaną szczękę, centralne zwichnięcie stawu biodrowego i złamaną nogę. Wtedy też ponownie w jego życiu pojawiła się głęboka wiara.
CZYTAJ DALEJ >>>>
...