Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kapuściński: Chciałbym prowadzić Pogoń

Maurycy Brzykcy
Krzysztof Kapuściński (z prawej) statuetkę dla trenera roku odebrał z rąk Henryka Wawrowskiego.
Krzysztof Kapuściński (z prawej) statuetkę dla trenera roku odebrał z rąk Henryka Wawrowskiego. Andrzej Szkocki
Rozmowa z Krzysztofem Kapuścińskim, szkoleniowcem Błękitnych Stargard, których w pierwszym roku pracy wprowadził do drugiej ligi i najlepszym trenerem, wybranym przez kapitułę, w jedenastym piłkarskim Plebiscycie Mediów.

- Czy awans do II ligi to największy sukces w karierze?

- Pierwsza praca z seniorami, więc i największy sukces. W 2011 roku udało nam się z młodzieżą Błękitnych zdobyć mistrzostwo Polski Akademii Orlika, ale to zupełnie inna para kaloszy, niż III liga. Jest to sukces, który nakręca.

- Do II ligi starali się awansować w roli trenerów Błękitnych zarówno Roberta Gajda, jak i Łukasz Woźniak. Oni także dobrze znali stargardzkie realia. Co kryje się za pana sukcesem?

- Szatnia. Stworzyliśmy fajną grupę ludzi, która razem zmierzała do konkretnego celu. Także sztab szkoleniowy wypada pochwalić. Jarek Piskorz pełnił rolę grającego asystenta i sporo wniósł. Cieszy mnie szczególnie to, że z niektórymi zawodnikami pracowałem już od 2006 roku, od trampkarzy, przez juniorów, aż do seniorów. Liczyłem, że ci młodsi gracze zaczną brać coraz bardziej ciężar gry na własne barki i tak się stało. Udało się połączyć tę świeżą krew z doświadczeniem. Wypaliły nam także transfery.

- Jak daleko sięgają pana ambicje jako trenera?

- Jak każdy w województwie marzę, by poprowadzić największą markę, czyli Pogoń Szczecin. Jednak nie wybiegam tak daleko w przyszłość.

- Co można powiedzieć o innych naszych trzecioligowcach?

- Część z nich dotknęły spore problemy finansowe. A wynikało to z poprzednich lat i nie do końca właściwiej polityki. Przykład choćby Energetyka. W Błękitnych stawiamy na wychowanków i to popłaca.

- W Polsce zwykle jest tak, że najpierw zdobywa się awans, a później myśli, jak tu dopiąć koniec z końcem, by w tej wyższej lidze zaistnieć. Stargard jest przygotowany na II ligę?

- Staramy się nie popełnić błędu sprzed 10 lat, kiedy po awansie w drużynie zostało trzech graczy, którzy, co ciekawe, nadal są w naszej kadrze. To Gajda, Piskorz i Ufnal. My jesteśmy przygotowani na II ligę. Cieszę się, że zaostrzone są wymogi Komisji Licencyjnej, bo to wymusza pewne działania. Stadionowi potrzebny jest remont i on już ma miejsce. Powstaje m. in. trybuna kryta. Bez awansu mogliśmy tego nie doczekać. Mocno wspiera nas miasto.

- Jakie będą pierwsze zmiany kadrowe?

- Kluczowi zawodnicy zostaną. Chcemy zwiększyć rywalizację, sprowadzić po jednym zawodniku do każdej formacji. 6 lipca urządzamy test-mecz, w którym chcemy sprawdzić większą liczbę zawodników. Na pewno ważne dla nas jest wejście we współpracę z Pogonią.

- Plan przygotowań do sezonu jest już gotowy?

- Sezon zakończył się w sobotę, a ja już wykonałem 20 telefonów do różnych piłkarzy. Czasu na odpoczynek nie ma. Gracze do treningów wrócą na początku lipca. Po test-meczu chcemy już z wyselekcjonowaną grupą zacząć przygotowania do sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński