Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kręcenie z zakrętem

Emilia Chanczewska, 29 września 2006 r.
- Tu jest duży ruch, jak młodzież wraca z dyskoteki, to tylko słychać pisk opon - opowiada Eugeniusz Łoziński. - Przed laty byly tu wypadki samochodowe i motocyklowe. Nawet w ostatni poniedziałek wywrócił się tu motor, ledwo się pozbierali. Innym razem dłużyca z drewnem połamała szlaban. A dzieci chodzą tędy do szkoły.
- Tu jest duży ruch, jak młodzież wraca z dyskoteki, to tylko słychać pisk opon - opowiada Eugeniusz Łoziński. - Przed laty byly tu wypadki samochodowe i motocyklowe. Nawet w ostatni poniedziałek wywrócił się tu motor, ledwo się pozbierali. Innym razem dłużyca z drewnem połamała szlaban. A dzieci chodzą tędy do szkoły. Emilia Chanczewska
Od lat dewastowana przez pojazdy jest część działki, należącej do mieszkańca Tarnowa Pomorskiego. Stargardzkie starostwo do tej pory nie kwapiło się, by odkupić lub wydzierżawić prywatny teren, który służy jako pobocze drogi. Dopiero teraz obiecuje to zmienić.

28 lat temu modernizowana była droga powiatowa nr 1704Z. Droga ta, na odcinku Chociwel-Suchań, przebiega przez Tarnowo Pomorskie w gminie Suchań, ostrym zakrętem biegnie przy posesji pana Eugeniusza Łozińskiego. I właśnie z tym łukiem jest wielki i od lat nierozwiązany problem.

Na drodze jest duży ruch. Jeżdżą tamtędy samochody osobowe, ciężarówki, motocykle, gdy nie wyrabiają zakrętu, albo nie mogą się na nim zmieścić, wjeżdżają na pobocze. Kłopot w tym, że pobocza jako takiego tam nie ma. Wyjeżdżona część terenu przy jezdni należy właśnie do pana Eugeniusza. Nikt nigdy tego nie zakwestionował, ale i nikt jak do tej pory nie znalazł wyjścia z sytuacji. Mieszkaniec Tarnowa wielokrotnie zwracał się o zwrot podatku z odsetkami, zwrot należności z tytułu nieuzyskanych pożytków (w miejscu tym rosły wcześniej drzewa owocowe), o wykup i wypłacenie odszkodowania. Tymczasem na jego działce postawiony jest znak zakrętu, ale to on sam musi zajmować się sprzątaniem i wykaszaniem tego miejsca.

Od 6 lat Eugeniusz Łoziński walczy o prawne uregulowanie sytuacji. Ostatnio w starostwie powiatowym w Stargardzie usłyszał, że ma iść z tym do sądu.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński