Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KP Chemik Police - Błękitni Stargard 1:0 (zdjęcia)

Krzysztof Cichomski
Fot. Krzysztof Cichomski
Dotychczas zespoły Chemika Police i Błękitnych Stargard spotykały się w lidze aż 42 razy. Często mecze były zacięte i zwykle kończyły się remisami. Nie inaczej było w sobotę gdzie po ciężkim meczu Chemik pokonał stargardzian.

Chemik Police - Błękitni Stargard

W Błękitnych przed tym spotkaniem nastąpiły dość spore zmiany. Grającego trenera Roberta Gajdę zastąpił jego partner z ataku, Łukasz Woźniak. Nie dało to jednak rezultatu w postaci punktów. Błękitni przegrali trzeci mecz z rzędu.

Pierwsze akcje spotkania należały do Chemików. Strzał Wydurskiego wylądował w rękach bramkarza Błękitnych, a chwilę później na środku pola karnego Jóźwiak po podaniu Skrętnego nie trafił w piłkę. W 30. minucie doszło do nieprzyjemnego wydarzenia. Skrętny w polu karnym Błękitnych został zahaczony przez Karasiaka, a upadającego napastnika Chemika niechcący kolanami uderzył jeszcze Klimaszewski.

Po chwili Skrętny znalazł się w karetce i został odwieziony do szpitala. Diagnoza - złamane dwa żebra i miesiąc urlopu od piłki. Kilka minut po zdarzeniu kolejne idealne szanse sam na sam z Klimaszewskim zmarnowali Wydurski i wprowadzony za Skrętnego Górski. Wydurski strzelił za słabo i bramkarz obronił uderzenie. Górski natomiast minął bramkarza, ale z ostrego kąta nie był w stanie umieścić piłki w pustej bramce.

Po zmianie stron gra znacznie siadła. Zawodnicy ożywili się dopiero pod koniec spotkania, gdy po dośrodkowaniu Janicki odegrał piłkę wzdłuż bramki do Wydurskiego, a ten z zimną krwią wepchnął ją do pustej bramki.

- Dostałem kozłującą piłkę i prawie się złapałem za głowę, na szczęście piłka wpadła do siatki, choć to był trudny strzał - mówił po meczu uradowany napastnik Chemika.

Bramka znacznie ożywiła Błękitnych, którzy później stworzyli kilka groźniejszych sytuacji. Po jednej nich Ochal w dobrym stylu obronił trudny strzał z bliska Gajdy. Ostatni atak spotkania przeprowadził Górski, który choć ponownie minął bramkarza i miał pustą bramkę znów nie zdobył gola.

- Po ostatnich meczach, w których tracimy wiele bramek teraz nasza taktyka nastawiona jest na grę obronną i defensywną. - tłumaczył trener Chemika, Michał Zygoń. - Między bajki można włożyć również to, że Marcin Ochal w bramce to strach obrońców. Dzisiaj potwierdził dobrą dyspozycję z Kościerzyna i nie wpuścił bramki - zakończył Zygoń.

Z kolei nowy trener Błękitnych, Łukasz Woźniak, narzekał na koncentrację zawodników.

- Znowu stały fragment gry, znowu dekoncentracja. Będę musiał o tym z zespołem porozmawiać, my tak tracimy bramki cały czas - dodał nowy szkoleniowiec stargardzian.

KP Chemik Police - Błękitni Stargard 1:0 (0:0)

Bramki: Wydurski (80).

Chemik: Ochal - Raczak, Janicki, Kurant, Hajdukiewicz, Jóźwiak (73 Krawiec), Rembisz (80 Maśniak), Szmit, Baranowski, Skrętny (35 Górski), Wydurski (86 Szych)

Błękitni: Klimaszwski - Karasiak, Kawczyński, Lewandowski, Pustelnik, Jankowski (46 Duda), Królak, Jureczko, Zdunek (82 Baszak), Gajda, Inczewski (70 Jarząbek)

Widzów: 150.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński