Konwencja PO w Szczecinie. "Spełniamy marzenia"

**>>>

**

Na tydzień przed wyborami PO postanowiła zmobilizować swoich członków i sympatyków do lepszej pracy w ostatnich dniach kampanii wyborczej.

Konwencja, na której zaprezentowano kandydatów na posłów i senatorów odbyła się w niedzielę w auli Uniwersytetu Szczecińskiego przy ul. Wielkopolskiej w Szczecinie. Zrezygnowano z imprezy w plenerze, dlatego kandydaci przekonywali do siebie głównie przekonanych już członków.

Rozpoczęli Mazurkiem Dąbrowskiego. Skończyli rzucaniem się w objęcia i oklaskami.

Zabrakło kilku kandydatów. nie było Konstantego Oświęcimskiego, Cezarego Urbana (chory). Nie było też Michała Marcinkiewicza, usuniętego z listy wyborczej posła PO. Był za to Sławomir Nitras, szef szczecińskiej PO.

Choć konflikt wewnątrz Platformy trwa od dawna, na konwencji nie było tego widać. Może poza tym, że Sławomir Nitras i Stanisław Gawłowski nie zamienili ze sobą ani słowa i posadzono ich z dala od siebie. Ale, gdy wyczytywano ich nazwiska, otrzymali podobne brawa od publiczności.

- Przez te cztery lata udało nam się bardzo dużo zrobić - mówili wspólnie wojewoda Marcin Zydorowicz i marszałek województwa, Olgierd Geblewicz.

- Staszku, Marcinie, Olgierdzie, Sławku razem zmieniamy Szczecin i region - mówił Bartosz Arłukowicz, "jedynka" na liście PO w okręgu szczecińskim.

- Udowodniliśmy, że potrafimy spełniać marzenia mieszkańców. Ten mur pokazuje ile zrobiliśmy. A możemy jeszcze więcej. Nie mam wątpliwości, że wygramy - mówił Stanisław Gawłowski.

Tekturowy mur to symbol inwestycji, które przez cztery lata Platforma zrobiła w regionie. Mur ułożyli na scenie prezentujący się kandydaci.

- Robimy gazoport, zrobiliśmy drogę S3, obwodnicę Troszyna, Stargardu, Ostromic, 150 orlików, oczyszczalnie ścieków, basen olimpijski i Akademię Sztuki w Szczecinie - wyliczali sukcesy.

- Mówimy do was, abyście przez te ostatnie godziny przekonywali wyborców do faktów. Bo prawda w polityce jest najważniejsza - mówił do sympatyków i członków PO Arłukowicz.

Wiedział co mówi, bo nie wszystkim członkom PO podoba się, że Arłukowicz narzucony przez Donalda Tuska, jest "jedynką" na liście wyborczej. Część osób, które czynnie udzielały się w poprzednich kampaniach, teraz nie bierze w niej udziału.

W partii słychać też, że los zachodniopomorskich liderów zależy od wyniku wyborczego. Wczoraj wszyscy zapewniali, że chcą zwycięstwa.