Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konrad Kowalczyk: Czasami wyjazdy bardziej spajają drużynę

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Sebastian Wołosz
Rozmowa z Konradem Kowalczykiem, zawodnikiem I-ligowego Futsal Szczecin oraz występującego w trawiastej okręgówce, Pomorzanina Nowogard.

Twój debiut w futsalu wypadł na tegoroczny sezon i dość szalony mecz z Kamienicą Królewską, w którym wygraliście 8:4. Jak wspominasz to spotkanie, bo podobno nie zdążyłeś dotknąć nawet piłki?
Wszedłem na samą końcówkę, zmieniłem bodaj Maćkiewicza. Debiut sympatyczny, gdy tylko piłka trafiła pod moje nogi, rozległa się końcowa syrena. No, ale wygraliśmy tamten mecz, więc był to pozytywny debiut.

Jak trafiłeś do futsalu i do szczecińskiego klubu?
Trafiłem za namową Karola Ławy, z którym gram w Pomorzaninie Nowogard. Graliśmy razem w reprezentacji Uniwersytetu Szczecińskiego, wygraliśmy Akademickie Mistrzostwo Polski. Często także sparowaliśmy z Futsalem Szczecin. Zachęcono mnie, żebym przyszedł na trening, zobaczył jak to jest. Spodobało mi się od razu. Tak bardzo, że chyba nawet bardziej lubię już futsal od piłki trawiastej.

Szybko połknąłeś bakcyla.
Tak, bo gra w hali mi odpowiada. Może trochę zbyt małe jest dla mnie boisko, bo jestem zawodnikiem, który bazuje na motoryce, szybkości, waleczności, ale ogólnie bardzo chwalę sobie futsal.

Masz dopiero 23 lata, a klubów w twojej karierze naliczyłem koło siedmiu.
Nie wiem, czy nie było ich więcej (śmiech). Faktycznie, nie mogłem nigdzie zakotwiczyć na więcej sezonów. Trochę dłużej byłem w Gryfie Kamień Pomorski, ale później przyszła oferta z Floty Świnoujście - mam sentyment do tego klubu, więc wróciłem do Świnoujścia. Do Nowogardu ściągnął mnie mój trener z Floty, czyli świętej pamięci Tomasz Błotny.

Grasz w Pomorzaninie Nowogard na trawie, walczycie o awans z okręgówki, ale rozgrywki zostały zawieszone. Jak oceniasz ten ruch?
Nie chcę się powtarzać, ale dla mnie jest to śmieszna decyzja. Od czasu, gdy mogliśmy grać, czyli jeszcze późną jesienią i także kilka tygodni temu, dużo się nie zmieniło. Mam nadzieję, że rozgrywki będą wznowione, ale tak naprawdę spodziewam się podobnej sytuacji, jak rok temu wiosną, czyli anulowania rozgrywek. Za chwilę zacznie nam brakować terminów do gry. Po powrocie do treningów, drużyny też potrzebować będą około dwóch tygodni, żeby wrócić na swoje obroty. To strata kolejnych dwóch weekendowych kolejek. W ligach amatorskich ciężko jest wcisnąć terminy przełożonych kolejek. Ja oprócz gry na trawie i w futsal także pracuję oraz studiuję i wiem po sobie, że trudno będzie to pogodzić.

Gorszy sezon notuje Futsal Szczecin. Ostatni mecz w waszym wykonaniu pokazuje, że chyba nie jesteście tak słabi, jak wskazuje tabela.
Ciężko powiedzieć, czego nam brakuje najbardziej, ale wydaje się, że jest to ogranie. Nie odstajemy umiejętnościami, w niektórych spotkaniach nasze jednostki przewyższają rywali po wieloma względami. Choćby Karol Ława, który w ostatnim meczu strzelił aż sześć bramek. Jeżeli jakimś cudem się utrzymamy w I lidze, w następnym sezonie na pewno będziemy już dużo mocniejsi.

Z ostatniego miejsca w tabeli można się wydostać. Trzeba tylko w piątek odczarować własną halę w meczu z LZS Bojano. Jak to zrobić?
Dziwne, że na wyjazdach idzie nam lepiej, ale czasami te mecze trochę bardziej spajają drużynę. Jedzie się czasem w mniejszym gronie, robi się atmosfera. Niekiedy w meczach domowych tego brakuje. Dobrym przykładem jest nasz ostatni mecz wyjazdowy w Zgierzu, zremisowany 8:8. W przerwie, gdy przegrywaliśmy 0:4 powiedzieliśmy sobie: "Pobawmy się tym futsalem". Podeszliśmy już do drugiej połowy bez takiego ciśnienia, na większym luzie i udało się. Co do meczu z LZS Bojano, to rywal jest jak najbardziej w naszym zasięgu.

Pochodzisz ze Świnoujścia. Jak oceniasz futbol na Wyspach obecnie?
Tak, dobrym przykładem jest Vineta Wolin. Gdy byłem dzieckiem niewiele w tym klubie się działo. Teraz jest zupełnie inaczej. Żałuję, że Flota jest w III lidze, a nie wyżej i że wciąż właściwie nie ma tam wychowanków. Na pewno widać, że w tym regionie ruszyła szkolenie. Zupełnie inaczej pracuje się teraz z dziećmi są Akademie. Pamiętam swoje początki, nie wyglądało to tak, jak teraz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński