Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komentarze. Maciej Chudzik: Oczy bolały, ale to tylko dowód, że nie trzymamy roli faworyta

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Cóż można napisać po takim meczu. Na pierwszą połowę należy spuścić zasłonę milczenia, bo to, co pokazali Portowcy na murawie, można chyba tylko porównać do zakrapiania oczu ostrym sosem Tabasco.

Cóż można napisać po takim meczu. Na pierwszą połowę należy spuścić zasłonę milczenia, bo to, co pokazali Portowcy na murawie, można chyba tylko porównać do zakrapiania oczu ostrym sosem Tabasco. Ten mecz to efekt domina, a wszystko zaczęło się w czwartej minucie, od fatalnego zagrania na własnej połowie Igora Łasickiego. Chwilę później zmarnowana szansa na objęcie prowadzenia przez Rafała Kurzawę i kolejne klocki domina przewracały się niczym starannie ustawione elementy tej gry.

Cracovia idealnie odrobiła zadanie domowe i rozłożyła ofensywę Portowców na czynniki pierwsze. Wyłączone skrzydła, podwajani środkowi pomocnicy, idealnie blokowanie linie podań. Jeżeli dodamy do tego bardzo słabą formę dnia Rafała Kurzawy to obraz, który oglądaliśmy w pierwszej połowie. Mógł powodować mocny ból głowy szkoleniowca Pogoni. Po przerwie Portowcy dali dobry impuls. Agresja i dobry pressing na połowie przeciwnika przełożyły się na kilka dogodnych okazji. Jednak po około kwadransie zespół znów zgasł i wróciły demony z pierwszej części. Zwycięstwami w takich meczach i z takim rywalem wygrywa się tytuły. Niestety Pogoń nie potrafi grać jako lider tabeli i jako faworyt meczu, niestety, ale w takich spotkaniach potrzebne są jaja i chociaż odrobina ryzyka. Mam wrażenie, że zmiany, które dokonał trener Runjaic były spóźnione i w złej kolejności. Absolutnie nie rozumiem, co na boisku robił jeszcze Rafał Kurzawa, a opuścić je musiał Kamil Grosicki.

Nerwowa atmosfera na boisku, kartki rozdawane przez arbitra niczym ulotki na Bramie Portowej, także nie sprzyjały grze w piłkę, ale nie ma co zrzucać winy za poziom na boisku na sędziego. Faule i dyskusje, po których Kostas i Grosicki dostali indywidualne upomnienie były totalnie absurdalne i nie mają prawa zdarzyć się takim zawodnikom. Faul przed własnym polem karnym w doliczonym czasie, gdy Portowcy mieli korzystny wynik to także element efektu domina, który pozbawił Pogoni kompletu punktów. Portowcy z Krakowa wracać będą z dużym niesmakiem i niedosytem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński