Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komandos z Izraela zabił swoją żonę w Mierzynie. Zabójca chce do domu

Mariusz Parkitny [email protected]
Skazany za zabójstwo żony chce odbyć karę więzienia w Izraelu.
Skazany za zabójstwo żony chce odbyć karę więzienia w Izraelu. Andrzej Szkocki
Skazany za zamordowanie żony komandos z Izraela nie chce już odbywać kary w polskim więzieniu. Chciałby wrócić do kraju.

Jeszcze niedawno 57-letni Yaakov M. nie zgadzał się na ekstradycję do Izraela, choć proponowała mu to ambasada. Teraz jednak zmienia zdanie i stara się o przeniesienie do więzienia w Izraelu.

Podobno powodem decyzji jest tęsknota za rodziną.

Dwa miesiące temu Yaakow M. został prawomocnie skazany na 15 lat więzienia. Dwa lata temu zabił żonę w Mierzynie pod Szczecinem. Nie przyznał się do winy. Jest obywatelem Izraela. Podobno był komandosem w izraelskiej armii.

Dwa lata temu ciało Matyldy M. w rowie, w Mierzynie, znalazł przechodzień. W tym samym czasie Yaakov M. zgłosił na policji zaginięcie żony. Szybko okazało się, że ma z nim coś wspólnego. W ich domu znaleziono ślady krwi, którą ktoś nieudolnie próbował wytrzeć. Kobieta miała roztrzaskaną głowę i ślady duszenia na szyi.

W śledztwie okazało się, że Izraelczyk prowadził podwójne życie. Z domu znikał na miesiące, aby żyć z kochanką. Mówił jej, że jest rozwodnikiem, a żona mieszka we Francji. Żona podejrzewała jednak, że mąż ma romans.

Przyciśnięty do muru, Yaakov M. przedstawił swoją wersję wydarzeń. W czasie kłótni popchnął żonę, a ona uderzyła głową o drewniany kołek. Potem był w szoku i ukrył zwłoki. Tym wersjom zaprzeczyli biegli.

M. lubi kobiety. Poznawał je na portalach randkowych. Rozkochiwał, obiecywał piękne życie. I kłamał.

- Mówił, ze jest rozwiedziony, a była żona mieszka we Francji. Poznaliśmy się przez portal społecznościowy. Szybko zamieszkaliśmy razem. Powiedział, że się we mnie zakochał i chcę spędzić ze mną życie - mówiła na jednej z rozpraw pani O., 47-letnia rozwódka.

Lato 2011 r. spędzili razem. Potem powiedział jej, że wyjeżdża do pracy i zniknął. Wrócił do żony.

O podwójnym życiu kochanka, pani O. dowiedziała się o policjantów już po zabójstwie żony.
I jeszcze jedno zeznanie pogrążające oskarżonego. To słowa 29-letniej Hanny P. Jej matka przyjaźniła się z Matyldą. Kobieta była dla niej "ciocią".

- Ciocia kochała męża, ale on miał romans. Bała się go, pokazywała nam siniaki na rękach. Mówiła, że kiedyś próbował podduszać ją poduszką. W zegarze trzymał jakieś specyfiki, w tym jeden o zapachu migdałów, jak trucizna. Ciocia bała się, czy jej nie podtruwa. On mówił, że w Izraelu tak go wyszkolili, że dla niego zabicie człowieka to jak pacnięcie muchy - mówiła.

Yaakov M. zaprzecza. Twierdzi, że w zegarze były leki nasenne dla żony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński