W Egipcie rozgrywane są Mistrzostwa Świata z udziałem Polaków, którzy walczą o awans do ćwierćfinału. W PGNIG Superlidze przerwa, więc ligowcy wykorzystują ten czas, by przygotować jak najlepszą dyspozycję na drugą część rozgrywek. Teoretycznie za nami I część sezonu. Tyle, że większość zespołów ma zaległe spotkania, które będzie rozgrywać w lutym.
Tak też będzie z Pogonią. 6 lutego zagra z Chrobrym w Głogowie, a 13 lutego podejmie Górnika Zabrze. Oba spotkania z I rundy. Na razie Portowcy są na 8. pozycji, a przecież w tym sezonie chcieli znaleźć się w pierwszej szóstce. Muszą więc przygotować na luty i wiosnę naprawdę wysoką dyspozycję.
I chyba idzie to w dobrym kierunki. Przed tygodniem Pogoń zajęła 2. miejsce w Turnieju Noworocznym, który sama zorganizowała w Szczecinie. Teoretycznie było więc jej łatwiej, ale dobrą dyspozycję potwierdziła w ten weekend w Gdańsku.
W piątek zagrała z MMTS Kwidzyn w półfinale. Mecz na styku od początku do końca. Dużo walki, biegania, dobrej obrony, a rozstrzygnięcie nastąpiło w ostatniej minucie. Pogoń prowadziła 25:24, ale rywale mieli piłkę. Akcję poprowadzili do kołowego, który spudłował, ale sędziowie uznali, że przy rzucie był faulowany.
Karnego przeciwnicy wykorzystali, a podopiecznym Rafała Białego pozostawało 50 sekund. Pogoń długo rozgrywała akcję i nawet przeciwnicy domagali się od sędziów przerwania gry. Piłka w końcu trafiła do Piotra Rybskiego, a ten rzutem obok bloku trafił do bramki. 26:25. MMTS miał czas i 11 sekund, ale rzut ze skrzydła Mateusz Gawryś wybronił.
W finale Pogoń zagrała z Wybrzeżem Gdańsk, którego łatwo ograła w półfinale szczecińskiego turnieju. Ale na swoim parkiecie gdańszczanie mieli świetny początek. Prowadzili 8:2, 14:3 i wtedy Pogoń zaczęła gonić. Na tyle skutecznie, że do przerwy było 15:10 dla Wybrzeża. W II połowie ten dystans nie chciał już stopnieć. Pogoń próbowała, Wybrzeże odskakiwało. Pięć minut przed końcem było 26:21, ale to nie był finał. Szczecinianie zaczęli odrabiać straty po kontrach. Na 120 sekund przed końcem było tylko 26:25. Wybrzeża uratował Kamil Adamczyk, który rzucił w końcówce 2 bramki. Na jedną odpowiedział sprytnie Patryk Biernacki, ale do remisu szczecinianie nie zdołali doprowadzić. Wybrzeże wygrało 28:27.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?