Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty z busami do Berlina

Marek Rudnicki
Jedyny zarzut, jaki ma pani Wioletta, to nie dotrzymywanie rozkładu jazdy.
Jedyny zarzut, jaki ma pani Wioletta, to nie dotrzymywanie rozkładu jazdy. Andrzej Szkocki
Szczecinianie korzystają z usług busów, które wiozą ich na berlińskie lotniska. Jednak przewoźnikom coraz częściej zdarzają się problemy z punktualnością.

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

Od dawna mówi się o szybkim połączeniu kolejowym Szczecina z Berlinem. Gdyby istniało, jak zapowiadają to od kilku lat politycy, wzrosłaby konkurencyjność połączeń. A wówczas klient miałby do wyboru kilka rozwiązań, a nie był skazany jedynie na busy łączące nasze miasto ze stolicą Niemiec. Do dzieła więc panowie politycy.

- Ja i mój narzeczony jesteśmy zmuszeni korzystać z usług firmy, która na pierwszy rzut oka spełnia wszelkie wymagania najbardziej wybrednego klienta - opowiada Wiloletta Zdybał. - Mają bardzo miłych, eleganckich kierowców, czyste i komfortowe busy, ale na tym kończy się komfort.

Opóźnienia w dojazdach

Jedyny zarzut, jaki ma pani Wioletta, to nie dotrzymywanie rozkładu jazdy.
- Kompletnie nie trzyma się zasad ustalonych dla tego typu przewoźników - mówi. - Busy mają czasem ponad godzinne opóźnienia. Byłam świadkiem, jak przez takie opóźnienia ludziom odlatywały samoloty.

Opowiada o konkretnych przypadkach, które naraziły ją na kłopoty.
- Znalazłam się w sytuacji, że wystawiono mi bilet z godziną odjazdu 2.30 w nocy. Niestety, bus odjechał pół godziny wcześniej i musiałam gonić go taksówką do granicy. Kolejny raz bus, nie wiadomo dlaczego, wyjechał ze Szczecina z ponad 40 minutowym opóźnieniem i musieliśmy dojeżdżać z centrum Berlina na lotniska taksówkami.

Nie czeka na pasażerów

Sławomir Witek opowiada też o innym zdarzeniu.
- Przewoźnik podaje telefon alarmowy, czynny 24 godziny na dobę. W ostatni poniedziałek telefon milczał.

Opowiada, że przed wyjazdem dopytywał się w biurze firmy, czy bus może zaczekać na niego około 15 minut, bo nie zdąży dotrzeć z samolotu na busa. Odpowiedziano mu, że nie jest to możliwe, bo zawsze odjeżdża o określonej godzinie.

- Okazało się w Berlinie, że wprowadzono mnie w błąd - mówi pan Sławek. - Bus wyjechał 25 minut po czasie, gdyż czekaliśmy na jedną pasażerkę. Później przez całą drogę zdenerwowany kierowca jechał z prędkością 130 km/h.

Co na to właściciel

Skontaktowaliśmy się z właścicielem firmy.
- Jeżeli są jakieś uchybienia, reagujemy od razu - mówi Tomasz Bloch. - Ci państwo twierdzą, że wysyłali do nas reklamacje. Sprawdziłem. Nie ma żadnych reklamacji. Nie wiem więc, co o tym sądzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński