Od szefa miejskiej drogówki dowiedzieliśmy się, że kierowca został tylko pouczony. Tak łatwo nie pójdzie mu z Telekomunikacją Polską, której studzienkę zniszczył.
- Na razie studzienka jest odbudowywana - mówi Liliana Ciechanowicz-Kulesza, rzecznik prasowy Telekomunikacji Polskiej. - Z pewnością jednak po zakończeniu zwrócimy się do właściciela samochodu o zwrot kosztów. To są konkretne pieniądze. Trudno mi dziś powiedzieć, jak duże, ale z pewnością nie parę złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?