Od kilku tygodni nalepki promujące stołeczny klub można spotkać na szklanej wiacie przystanku tramwajowego "Robotnicza" na Żelechowej.
- Minęło już kilka tygodni od meczu z Legią, a pamiątki po klubie zostały na naszych ulicach - mówi pan Bogdan, który skontaktował się z redakcją. - Wyglądają kolorowo i ładnie, ale to raczej nie miejsce na wyrażanie sympatii do klubu.
Zgodnie z tym co możemy znaleźć w wikipedii wlepki (albo vlepki) to małe, samoprzylepne formy plastyczne, tworzone z myślą o ingerencji w przestrzeń publiczną. Są przyklejane w środkach komunikacji masowej (głównie autobusach, trolejbusach i tramwajach miejskich) oraz w innych miejscach publicznych (przejściach podziemnych itp.), w miejscu widocznym, np. przy wyjściu z pojazdu, obok tylnych drzwi. Wlepki popularne są również wśród kibiców drużyn sportowych, charakteryzują się węższym zakresem tematycznym (naklejki kibicowskie koncentrujące się na nawiązaniach do klubu sportowego).
Pan Bogdan zauważył, że zdzieranie tych nalepek będzie trudne. - Trzeba będzie zastosować jakiś rozpuszczalnik -mówi pan Bogdan. - Bo nalepki tak łatwo nie odchodzą od szyby. Ale kibice zostawili po sobie ślady także w wagonach linii nr 6 kursującej na Gocław.
Zdaniem mężczyzny kosztami za czyszczenie z wlepek miejsc w Szczecinie można obciążyć stowarzyszenie warszawskich kibiców. - Przystanek zostanie oczyszczony z nalepek - mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Odnośnie wagonów, to ich czyszczeniem zajmie się przewoźnik. Co do obciążania kosztami czyszczenia to trudno udowodnić, że zrobili to kibice warszawskiej Legii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
