Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaszubskie marzenie ze stypendium

Marek Rudnicki, 14 listopada 2002 r.
Pamiątki z podróży zdobią kredens. Wśród nich słoń z Pakistanu i żaglowiec z Kuwejtu.
Pamiątki z podróży zdobią kredens. Wśród nich słoń z Pakistanu i żaglowiec z Kuwejtu.
Mój dom. Z wizytą u profesorów Teresy i Janusza Lubińskich.

Na zewnątrz zwykły szeregowiec, niczym specjalnym nie różni się od innych. W środku przebudowany dzięki inwencji właścicieli, pomocy brata i pomysłowi kuzynki. Tu mieszkają Teresa Lubińska - kandydatka na prezydenta Szczecina, profesor ekonomii i Janusz Lubiński - światowej sławy genetyk.
Janusz kupił dom w szeregowcu w 1982 roku po powrocie z zagranicznego stypendium. Dzień, w którym Lubińscy przeprowadzili się do nowego domu pamiętają doskonale - to dokładnie wtedy Polska drużyna piłki nożnej wygrała mecz z drużyną Peru - 4:1.

Marzenie wyniesione z domu

Janusz nigdy nie lubił poprzedniego mieszkania w bloku. Gdy więc trafiła się okazja kupienia tanio zniszczonego domu w szeregowcu, nie zastanawiał się ani chwili.
- Teresa prawie płakała, że nie chce takiego domu, że lepiej jest mieszkać w kamienicy, bo nie ma żadnego kłopotu z ciągłymi remontami - Janusz Lubiński pokazuje miejsca, gdzie wyburzył ściany działowe, gdzie nośne i jak zaprojektował wiele detali, które uczyniły dawny niemiecki rozkład pomieszczeń bardziej współczesnym i funkcjonalnym.
- Duże prace wykonałem przy pomocy brata, ale drobiazgami, upiększającymi całość, zajmowała się wyłącznie Teresa - dodaje Janusz Lubiński.

Wszystko zostało przebudowane

Ulubionym miejscem zabawy wnuczka Krzysia jest kominek, co budzi protest babci Teresy szczególnie wówczas, gdy maluch próbuje dobrać się do wnętrza paleniska.

Pierwszą, którą zburzyli, była ściana w małym pokoju graniczącym z drugim pomieszczeniem. Tym samym niewielki pokój zamienił się w duży salon, połączony z kuchnią. Ozdobą salonu jest wspaniały kominek zbudowany na wzór francuski. Kominek, to pomysł kuzynki. Teraz przy kominku najbardziej lubi bawić się dwuletni wnuczek Krzysiu.

Kaszubskie wspomnienia

W bawialni wiele pamiątek z Kaszub, skąd pochodzi Janusz. Na ścianie piękny drewniany krzyż wyrzeźbiony przez nieżyjącego już artystę kaszubskiego Władysława Lica z Dzydze. Na przeciwległej dostojny stary zegar z początku wieku, należący niegdyś do babci. Na półkach kuchennych piękna ceramika użytkowa z kaszubskimi nazwami przypraw, a na stole wspaniałe serwetki z kaszubskimi haftami. Na regale tuż obok rosyjskiego samowaru rozpycha się stara kaszubska lampa naftowa.

Piętro - sypialnia

Na piętrze są trzy małe sypialnie. Dawniej - dwie dla chłopców (Jakuba i Szymona, dziś studenta prawa) i jedna dla rodziców. Na dole w specjalnie wygospodarowanym przedsionku mieszka jamnik Kasztan przyjaźnie nastawiony do gości. Tu też trzymany jest sprzęt sportowy.

Zdobyte w Bydgoszczy

Kuchnia, mimo że prosta i bez zbędnych detali upiększających, to ulubione miejsce spotkań dzieci.

Podłogi w pomieszczeniach wyłożone są parkietem. W kuchni jeszcze dwa tygodnie temu leżał parkiet bukowy, zamieniony obecnie na bardziej funkcjonalne płytki ceramiczne, utrzymane w kolorze ścian. Bawialnię zdobi ciemnobrązowy parkiet dębowy w kolorze ciemnego orzecha, przywieziony przed wielu laty z Bydgoszczy.
- Kiedyś nie można było, ot tak, wejść sobie do sklepu i po prostu kupić parkiet - wspomina Janusz i przyznaje: - Dostępne były tylko płytki z PCV. By zdobyć parkiet musiałem jeździć do Bydgoszczy, gdzie w załatwieniu go pomogła rodzina.

Pamiątki z podróży

Stół tworzy centrum bawialni. Obok krzesła, otomana, fotel i kilka innych mniejszych mebli. Na jednej ze ścian kredens, którego półki wypełniają pamiątki z podróży. W oczy rzuca się żaglowiec, dar od wdzięcznych pacjentów z Kuwejtu, gdzie Janusz zakładał ośrodek nowotworów dziedzicznych.
Tuż obok słoń przywieziony z Pakistanu i kilkadziesiąt mniejszych figurek. Każda z innego miejsca. Są źródłem wielu opowieści, ale i też - jak zapewniają domownicy - również wielu zdobytych tam doświadczeń i prawd o świecie, ludziach i ich zachowaniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński