Protest zorganizowała NSZZ "Solidarność" w Zachodniopomorskiem. Kolejarze przekazali petycję wojewodzie oraz marszałkowi. Związkowcy oskarżają zarząd województwa m.in. o to, że nie wynegocjował od rządu dodatkowych kilku milionów złotych.
Gdzie są pieniądze?
Suma ta miałaby pozwolić na utrzymanie połączeń regionalnych. Tymczasem w niedzielę, 12 grudnia, z rozkładu zniknie ponad 50 pociągów regionalnych.
- To tragedia przede wszystkim dla ludzi z mniejszych miast oraz wsi - powiedział jeden z pikietujących kolejarzy. - Już dziś nie mają jak dojechać do szkół oraz pracy. Tak drastyczne cięcia w rozkładzie jazdy na pewno przyczynią się do zwolnień kolejarzy. Pracę może stracić minimum kilkadziesiąt osób.
Związkowcy zażądali, by do Szczecina jak najszybciej przyjechali minister finansów oraz minister infrastruktury. Wicewojewoda Jan Sylwestrzak zapowiedział, że będzie walczył o powrót pociągów do rozkładu jazdy. Korekty byłyby jednak możliwe nie wcześniej niż 7 lutego 2005 roku.
Wtedy na trasy wyjechałyby odkupione od Deutsche Bahn autobusy szynowe, których eksploatacja jest znacznie tańsza od pociągów polskich. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zarząd województwa chce przeznaczyć na powrót części zlikwidowanych połączeń.
Rowerem w drogę
Kolejarze nie chcą jednak czekać. Domagają się zmian i decyzji natychmiast. Związkowcy zapowiedzieli, że jeśli ministrowie nie przyjadą do Szczecina lub ich rozmowy nie odniosą skutku, zaostrzą protest. Ostateczną formą obrony połączeń oraz miejsc pracy będzie strajk generalny.
Wczorajszy protest przebiegł w pokojowej atmosferze. Na początku pochodu kolejarze prowadzili dwa rowery z napisem "PKP Regionalne Przewozy Pasażerskie".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?