Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kartą powyżej 100 zł

Dorota Kozicka, 14 września 2004 r.
Nie wystarczy mieć kartę płatniczą i zabezpieczenie finansowe w banku, żeby kupić buty w jednym ze sklepów przy ul. Wyszyńskiego w Szczecinie.

Na drzwiach sklepu jest informacja, że karty są honorowane. Przy zakupie okazuje się jednak, że rachunki poniżej 100 zł trzeba regulować gotówką.

Bo buty za tanie

Nasza czytelniczka weszła do sklepu obuwniczego przy ul. Wyszyńskiego wczoraj po godz. 11. Najpierw sprawdziła, czy można tu płacić kartą płatniczą.

- Na drzwiach sklepu były wywieszki z wizerunkami kart - opowiada Barbara Wysocka. - Weszłam do środka i zaczęłam oglądać buty. Zanim zdecydowałam się jedną z par kupić, upewniłam się , czy rzeczywiście w sklepie można zapłacić kartą. Sprzedawca najpierw potwierdził, ale potem zapytał o cenę butów, które wybrałam. Kiedy okazało się, że kosztują 60 zł, zażądał gotówki.

Sprzedawca poinformował panią Barbarę, że kartą w tym sklepie można opłacać tylko rachunki powyżej 100 zł.

- Miałam przy sobie tylko 50 zł i musiałam zrezygnować zakupów - mówi zbulwersowana pani Barbara.

Bank nie ogranicza

W szczecińskich bankach, zawierających umowy ze sklepami na rozliczanie rachunków regulowanych przy pomocy kart płatniczych nikt nie słyszał o ograniczeniach stosowanych przez sprzedawców.

- W umowach zawieranych przez nasz bank z placówkami handlowymi nie określamy żadnych limitów - mówi Piotr Trawicki, dyrektor II Oddziału banku Pekao S.A w Szczecinie. - Z tego co wiem, nie postępują tak również inne banki. To wymysł sprzedawców, lub właścicieli sklepów.

Czym podyktowany - nietrudno się domyślić. Po prostu im niższa kwota rachunku uregulowanego kartą, tym wyższa opłata pobierana przez bank.

- To jest jednak rozlicznie między właścicielem sklepu, a bankiem które w żaden sposób nie powinno dotyczyć klienta - podkreśla dyrektor Trawicki.

Odstraszanie klientów

Tego samego zdania jest rzecznik praw konsumenta, Longina Kaczmarek.

- Wielu klientów bardzo ceni sobie sposób regulowania rachunków przy pomocy kart, bo nie nosząc przy sobie gotówki czują się bezpieczniej - mówi Longina Kaczmarek - Tym chętniej odwiedzają sklepy, które wywieszają informacje o takiej możliwości robienia zakupów. Coraz częściej dowiaduję się, że po wejściu czeka ich niemiła niespodzianka.

Zdaniem rzecznika wyznaczanie kwoty, od której można regulować rachunki kartą to praktyki niedopuszczalne, a jednocześnie dowodzące krótkowzroczności handlowców.

- Przecież klient po pierwsze wprowadzony w błąd, a po drugie zrażony odmową, więcej do tego sklepu już nie przyjdzie i odradzi zakupy w nim swoim znajomym - podkreśla Longina Kaczmarek. - W perspektywie handlowiec straci więcej, niż na opłatach do bankowych opłatach związanych z rozliczeniem kart.

Na razie można tylko poradzić klientom, by omijali nieprzyjazne im sklepy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński