Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka pojechała pod inny adres. "To był fatalny zbieg okoliczności" [szczegóły]

mp
Karetka pojechała pod inny adres. To był fatalny zbieg okoliczności.
Karetka pojechała pod inny adres. To był fatalny zbieg okoliczności. Archiwum
Wiadomo już jak doszło do fatalnej pomyłki i pomylenia adresów przez karetkę pogotowia. Pacjent zmarł, ale nie żył już w momencie wzywania pomocy.

Pogotowie ma już wyniki wewnętrznej kontroli. Wynika z niej, że załoga karetki przez pomyłkę źle zinterpretowała informację od dyspozytora. Zamiast na pocztę przy ul. Dworcowej w Szczecinie, karetka pojechała na pocztę na dworcu Szczecin Główny.

Oto chronologia:

Godzina 5.46 dyspozytor pogotowia otrzymuje zgłoszenie o mężczyźnie, który przewrócił się na poczcie przy ul. Dworcowej.

5.48 karetka wyjeżdża na pomoc. Biorą ze sobą kartę wyjazdową z adresem. Załoga źle interpretuje wpis o poczcie i jedzie na dworzec zamiast na ul. Dworcową.

Przez kilka minut szuka bezdomnego. Załoga prosi dyspozytora, aby skontaktował się z osobą, która wzywała pomoc. Mimo kilku prób jakie wykonuje dyspozytor, zawiadamiający nie podnosi słuchawki.

6.00 dyspozytor informuje karetkę, że nie ma kontaktu ze zgłaszającym i że załoga może wracać do bazy.

6.06. na pogotowie dzwoni osoba z poczty na Dworcowej i prosi o przyspieszenie przyjazdu karetki.

6.11 Załoga dojeżdża pod prawidłowy adres o godz. 6.11. Lekarz stwierdza zgon pacjenta.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 77-letni bezdomny zmarł jeszcze przed wezwaniem pogotowia.
Szczegóły ustali środowa sekcja zwłok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński