Joanna Wołosz: Mamy prawo do dołka formy

Po 22 zwycięstwach z rzędu Chemik Police w marcu zaczął częściej przegrywać niż wygrywać. W czterech kolejkach kończących sezon zasadniczy poniósł trzy porażki na wyjeździe i pokonał tylko Polski Cukier Muszyniankę.

- Dla niektórych punkt Chemika w trzech meczach jest sensacją. Rozumiem takie podejście, bo przez cały sezon kroczyłyśmy od wygranej do wygranej. Przechodzimy mały dołek i mamy do tego prawo - cytuje Joannę Wołosz oficjalna strona Chemika.

- Oczywiście, wchodzimy w najważniejszą część sezonu, gdzie walczy się o medale, dlatego teraz forma powinna zwyżkować. Spokojnie. Mamy tydzień treningów przed play-off. Jestem przekonana, że zdążymy i w półfinale pokażemy się z lepszej strony - dodaje rozgrywająca.

W niedzielę policzanki przegrały 2:3 z Atomem Treflem Sopot. Ich przeciwnik jest co prawda wicemistrzem Polski, ale w tym sezonie dopiero rzutem na taśmę zapewnił sobie utrzymanie. Joanna Wołosz chwaliła rywalki, które choć były skazane na pożarcie, sprawiły niespodziankę.

- Atom zagrał z młodzieńczą fantazją. Wychodziło mu prawie wszystko i wydaje mi się, że trochę nas to zaskoczyło. Swoją grą podałyśmy dłoń rywalkom, a one to wykorzystały i przejęły inicjatywę - wspomina rozgrywająca. - W przerwie w szatni powiedziałyśmy sobie kilka zdecydowanych słów. Pomogło, ponieważ kolejne dwie partie udało nam się wygrać. W tie-breaku popełniłyśmy kilka głupich błędów, które przesądziły o zwycięstwie Atomu.

Wpadka w Trójmieście nie miała przykrych konsekwencji. Chemik pozostał na szczycie tabeli do końca sezonu zasadniczego, co daje przewagę w play-off.

- Z jednej strony cieszymy się, bo wygrałyśmy większość spotkań, zrealizowałyśmy cel, zajęłyśmy pierwsze miejsce. Z drugiej jednak czujemy mały niesmak, że nie przypieczętowałyśmy tego zwycięstwem - podsumowuje Wołosz.

Przeciwnikiem Chemika w półfinale Orlen Ligi będzie Developres SkyRes Rzeszów.