- Po wyborach parlamentarnych w 2005 roku poseł Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Zaremba przekonywał szczecinian, że koalicja PO z PiS byłaby szkodliwa dla Szczecina, regionu i Polski.
- Jeżeli rzeczywiście takie stwierdzenie padło wówczas z ust lidera Platformy Obywatelskiej, a Zaremba był wówczas szefem regionu tej partii to znaczy, że mówił to w uzgodnieniu z Donaldem Tuskiem. Potwierdza to, że do koalicji w 2005 roku nie doszło z naszej winy, ale wskutek świadomej decyzji PO. Ci wszyscy, którzy nam zarzucają, że myśmy Polskę podzielili, a Polaków oszukali - powinni to wiedzieć.
- To senator Zaremba od tamtego czasu zmienił poglądy, czy to PiS dorósł do współpracy z Krzysztofem Zarembą?
- To nie jest tak, że my dorośliśmy, albo Krzysiek Zaremba dorósł. My się znamy, szanujemy, lubimy. Cenię go nie dlatego, że odszedł z Platformy. Najbardziej ujęło mnie to, że Krzysztof kiedy opuścił PO, nigdy nie próbował wejść w buty neofity. Takiej osoby, która poprzez atak, obrzucanie błotem swoich dotychczasowych kolegów próbuje wkupić się w nasze łaski. Tak zachowywał się obecny minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski. Odbudował swoją pozycję polityczną dzięki PiS, potem obrażał Jolę Szczypińską, Nelly Rokitę, mówił o "dożynaniu watahy". To jest cecha, którą gardzę. Krzysztof nigdy tak nie mówił. Podkreśla, że w Platformie zostawił bardzo wielu świetnych ludzi, szczerych, oddanych, prawdziwych patriotów i ja mu wierzę.
Całą rozmowę z Joachimem Brudzińskim przeczytacie w tygodniku "Głos Szczecina" w piątkowym w papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?