Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Japońskie na topie

Piotr Jasina, 19 stycznia 2004 r.
Na giełdzie jest spory ruch, mimo iż styczeń należał zwykle do chudych miesięcy. Minionej niedzieli w Przecławiu odnotowaliśmy prawie 160 aut.

Tradycyjnie było sporo wozów niemieckich ale też dużo aut producentów azjatyckich.

Ze starszych modeli, ale z tzw. sportowym charakterem, uwagę giełdowiczów zwracały między innymi wersje coupe nissana i mazdy.

Mazdę MX-3 w wersji coupe z 1992 r właściciel oferował za niespełna 12 tys. zł. Był to model z silnikiem o pojemności 1,8 l i przebiegu 216 tys. km. Auto posiadało centralny zamek, wspomaganie kierownicy, elektrycznie regulowane lusterka, tempomat, radiomagnetofon i aluminiowe felgi.

Właścicielem nissana 200 SX w wersji coupe można było już zostać za 8 tys. zł. Był to model z silnikiem o takiej samej pojemności z 172 tys. km na liczniku. Miał zainstalowane wspomaganie kierownicy, centralny zamek, radiomagnetofon, klimatyzację. Szyby były opuszczane elektrycznie, podobnie jak regulacja lusterek.

Z wyższej półki

Zainteresowanych samochodami z wyższej półki mógł zadowolić model volva S 80 z 2001 r. Była to wersja w srebrno-metalicznym kolorze nadwozia, z silnikiem o pojemności 2,4 l i 30 tys. km przebiegu.

Auto, oprócz skórzanej tapicerki, jak przystało na szwedzkiego producenta miało pełne wyposażenie, praktycznie ze wszystkimi biernymi i czynnymi systemami bezpieczeństwa, pełną elektryką, 6 poduszkami powietrznymi i dwoma powietrznymi kurtynami, aluminiowymi felgami itd. Właściciel żądał za samochód 60 tys. zł.

Czarne BMW 320ci z 2001 r właściciel wycenił na blisko 64 tys. zł. Była to wersja z silnikiem o pojemności 2,2 l i przebiegu 69 tys. km. Samochód miał zainstalowanych 6 poduszek powietrznych, klimatyzację, ABS, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, elektrycznie regulowane lusterka (podgrzewane) i opuszczane szyby, aluminiowe felgi, komputer pokładowy.

Nissany, toyota, honda

Ceny japońskich marek utrzymują się bez większych zmian. Za toyotę carinę w wersji kombi z 1997 r właściciel żądał 23 tys. zł. Był to model z silnikiem o pojemności 1,6 l i przebiegu 150 tys. km.

Auto miało wspomaganie kierownicy, ABS, centralny zamek, elektrycznie regulowane lusterka i opuszczane szyby, 2 poduszki powietrzne, klimatyzację, relingi dachowe i aluminiowe felgi.

Na blisko 25 tys. zł wyceniona była honda civic z 1999 r z silnikiem o pojemności 1,4 l i przebiegu ponad 64 tys. km. Auto było klimatyzowane, posiadało elektrycznie opuszczane szyby i radiomagnetofon.

Niebieskiego nissana primerę z 1998 r można było kupić za 30,5 tys. zł. Była to wersja z 2-litrowym silnikiem i prawie 70 tys. km na liczniku. Samochód posiadał klimatyzację, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, elektrycznie regulowane lusterka i opuszczane szyby, ABS, radiomagnetofon.

Uwagę zwolenników wygodniejszej jazdy przykuwał czarny nissan maxima z 1995 r. Auto, choć leciwe, bardzo dobrze się prezentowało.

Była to wersja, co prawda z 3-litrowym silnikiem ale z zamontowaną instalacją gazową. Na liczniku było 130 tys. km. Samochód był klimatyzowany, posiadał szyberdach, aluminiowe felgi, wspomaganie kierownicy, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka oraz opuszczane

Cena wywoławcza - 29 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński