Deklaracja przypomina tragiczne wydarzenia szczecińskiego Grudnia’ 70, gdy wybuchły strajki, a milicja i SB zabiły 16 szczecinian. 1 grudnia została podpisana w urzędzie miejskim przez prezydenta Szczecina i marszałka oraz przedstawicieli Stowarzyszenia Społecznego Grudzień 1970 - Styczeń 1971. Inicjatorem powstania deklaracji był były szef szczecińskiego oddziału IPN, dr Marcin Stefaniak oraz Solidarność.
- Pamiętam i nigdy tego nie zapomnę, gdy w nocy wezwano mnie na cmentarz - wspomina Jan Stopyra, wówczas kierujący zakładem gospodarki komunalnej. - Piękna noc, księżyc i te chyba 15 czy 16 trupów ułożonych w workach na ziemi. I te rodziny wezwane, aby rozpoznały swoich bliskich.
Przypomina też mało znany fakt chodzenia po domach kierownika wydziału spraw wewnętrznych urzędu miasta, Stanisława
Muchy, który miła powiadamiać rodziny zabitych, aby pojawiły się na cmentarzu. Towarzyszył mu milicjant.
- W pewnym momencie wyjął pistolet i oddał go kierownikowi ze słowami, ze jak ludzie będą go chcieli rozerwać, to on nie chce mieć przy sobie broni.
W deklaracji późniejszy prezydent Szczecina napisał:
- Z ogromnym szacunkiem wspominam zryw szczecinian w roku 1970. Przez wszystkie następne lata honorowałem poległych wówczas rodaków. Część ich pamięci.
Głęboko wierzymy - zapisano w deklaracji o grudniu 1970 r. - że były one podwaliną naszej obecnej wolności, w której możemy realizować swoje pragnienia, decydować o swoim losie, mieć swobodę myśli i wypowiedzi, to wszystko, co 45 lat temu brutalnie tłamszono.
Pod Szczecińską Deklaracją Grudniową wyłożoną m.in. w urzędzie miejskim każdy może się podpisać. Dostępna też jest w gmachu Muzeum Narodowego przy Wałach Chrobrego oraz w zarządzie NSZZ Solidarność przy al. Wojska Polskiego 113 w Szczecinie.
Ostatnią osobą, która 17 grudnia wpisze się do Deklaracji będzie prezydent RP, Andrzej Duda. Po tym zostanie włożona do urny i zamurowana pod tablicą w murze pamięci przy Centrum Dialogu Przełomy na pl. Solidarności.
- O wydarzeniach roku 1970 i 1980 musimy pamiętać - mówi po złożeniu podpisu Dariusz Wieczorek, szef SLD. - To musi być przestroga dla każdego rządu, który nie słucha zwykłych ludzi i lekceważy jego opinie. Przeszłość była złożona. Wydarzyły się rzeczy straszne, o których trzeba uczyć młodzież na lekcjach historii i nie wolno o nich zapomnieć. Podobnie jak o tym, że po roku 1945 Szczecin sam się nie odbudował, a zrobili to nasi dziadkowie i rodzice swoją ciężka pracą. I stworzyli miasto, które jeszcze nie tak dawno było jednym z najbardziej prężnych ośrodków przemysłowych w kraju. O nich, o tych ludziach, którzy byli daleko od polityki, trzeba pamiętać i mam nadzieję, że w otwieranym już niedługo Muzeum Przełomów znajdą swój rozdział.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?