Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Pogoń gra z Powenem, to musi być horror [zdjęcia]

(paz)
Podopieczni trenera Rafała Białego (w środku) dobrze spisali się na tle mocnego rywala.
Podopieczni trenera Rafała Białego (w środku) dobrze spisali się na tle mocnego rywala. Sebastian Wołosz
Szczypiorniści Gaz-System Pogoni Szczecin pokonali na własnym parkiecie Powen Zabrze 28:27.

Gaz - System Pogoń Szczecin - NMC Powen Zabrze

Zabrzanie wygrali 4 z ostatnich 5 spotkań i byli też faworytem meczu z Pogonią. Odkąd do zespołu dołączył Mariusz Jurasik, Powen pokonał m.in. wyżej notowane MMTS Kwidzyn i Stal Mielec.

Pogoń grała ostatnio w kratkę i sobotni mecz miał duże znaczenie dla zespołu trenera Rafała Białego. Szczecińska ekipa pokazała się z dobrej strony, choć w końcówce wystawiła nerwy fanów na ciężką próbę. Podobnie jak w pierwszym meczu w tym sezonie między tymi drużynami, gdy szczecinianie długo prowadzili, by w ostatnich minutach wypuścić wygraną z rąk. Tym razem mieli o wiele więcej szczęścia, ale przede wszystkim zagrali dużo lepiej i rozważniej.

W pierwszej połowie trwała wyrównana walka, a główne role grali skrzydłowi w obu zespołach. W Pogoni pierwsze skrzypce odgrywał świetnie dysponowany Wojciech Zydroń, w Powenie zaś Patryk Kuchczyński. Szczecinianie bardzo szybko zdecydowali się na podwyższenie obrony, bo w pierwszych minutach goście zbyt łatwo dochodzili do dogodnych sytuacji rzutowych.

Bardzo dobrze spisywała się obrona Pogoni, która nie dała za wiele pograć Mariuszowi Jurasikowi. Przed przerwą ciężar zdobywania bramek w zespole z Zabrza wziął na siebie Kamil Mokrzki. Na odpoczynek oba zespoły schodziły przy stanie 15:14 dla gości.

Początek drugiej połowy należał do Pogoni, która nie pozwoliła rywalom trafić przez pierwsze 8 minut, sama zdobywając w tym czasie 5 bramek.

Podwyższona obrona, świetna dyspozycja skrzydłowych - wszystko zaczynało układać się po myśli gospodarzy i zanosiło się na pewne zwycięstwo. W pewnym momencie prowadzili już różnicą 6 bramek, a goście kompletnie nie mieli pomysłu na defensywę szczecinian.

Jednak w tym sezonie na meczach Pogoni warto, a nawet trzeba zostać do końca. Znów zbyt szybkie próby skończenia ataku, łatwe łapanie kar i błędy - to sprawiło, że Powen mozolnie zaczął odrabiać straty. Przewaga pięciu bramek szybko stopniała do jednej, a zabrzanie wyczuli swoją szansę. Zabrakło im jednak czasu, bowiem Pogoń w ostatniej minucie rozsądnie przytrzymała piłkę i nie pozwoliła wydrzeć sobie wygranej.

Gaz-System Pogoń Szczecin - NMC POWEN Zabrze 28:27 (14:15)

Najwięcej bramek: dla Pogoni - Wojciech Zydroń 8, Michal Bruna i Jacek Wardziński po 5, dla Zabrza - Patryk Kuchczyński 8, Łukasz Kandora 5.

Więcej o meczu czytaj w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego". Znajdziesz w nim m.in. co o meczu i transferze do Pogoni powiedział Mariusz Jurasik.
W tygodniu szukaj też w "Głosie" rozmowy z Jackiem Będzikowskim, asystentem trenera reprezentacji Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński