Jak odzyskać VAT za auto z kratką

Nasz Czytelnik ze Słupska jest drobnym przedsiębiorcą. Ma Peugeota Partnera, którego kupił w 2002 roku. Zdecydował się wówczas na auto z tzw. kratką, czyli z homologacją ciężarową, bo chciał odliczać VAT od zakupu i - przede wszystkim - od ceny płaconej za paliwo tankowane do tego auta. W ten sposób każdy litr był dla niego tańszy o 22 procent.

Państwo nie uszanowało prawa

Rząd nigdy jednak nie lubił aut z kratką. W momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej zmienił przepisy o VAT wprowadzając osławiony wzór Lisaka, uzależniający prawo do odliczania podatku przy zakupie i od tankowanego paliwa, od proporcji ładowności pojazdu i liczby miejsc. Większość 5-osobowych aut z kratką utraciło status samochodów uprawniających do odliczeń.

Rok później weszła kolejna zmiana, jeszcze radykalniejsza. Kryterium ładownościowe zastąpione zostało długościowym. Prawo do odliczeń odjęto kolejnym podatnikom.

Pan Jan został zmuszony do zaprzestania odliczeń już w 2004 roku, czyli zaledwie dwa lata po zakupie auta.

- Państwo nie uszanowało moich nabytych praw. Przecież decydując się na zakup samochodu, kalkulowałem w perspektywie dłuższej, niż dwuletniej. Nie można tak z dnia na dzień zmieniać sytuacji prawnej - mówi podatnik i wyznaje, że jeszcze dziś odczuwa złość do posła Janusza Lisaka, który firmował swoim nazwiskiem wprowadzenie ograniczeń vatowskich.

Przełomowy wyrok

Rację rozumowaniu naszego rozmówcy przyznał niedawno Europejski Trybunał Sprawiedliwości. W wyroku z 22 grudnia 2008 roku (sygnatura C-414/07) stwierdził, że Polska po wejściu do Unii Europejskiej nie miała prawa pogarszać sytuacji polskich podatników i wprowadzać ograniczeń w odliczaniu VAT od aut, na które te ograniczenia przed wejściem do UE nie obowiązywały.

Wyrok stwarza możliwość odzyskania nieodliczonych pieniędzy wszystkim właścicielom samochodów z kratką. Także tym, którzy już dawno sprzedali swoje auta albo je skasowali. To miliony złotych! Pan Jan: - Jeszcze tego nie podliczałem, ale jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie wiem tylko, czy się o nie upominać. Kolega mówił mi, że gdy ktoś domaga się zwrotu dużej kwoty podatku, od razu wchodzi do niego kontrola skarbowa i tak długo szuka błędów w papierach, aż coś znajdą.

Jak odzyskać pieniądze

Dane statystyczne z urzędów skarbowych w Słupsku, Lęborku, Bytowie i Człuchowie, które zebraliśmy, mogą wskazywać, że wielu właścicieli "kratek" myśli podobnie jak pan Jan. W grudniu 2008 roku i w styczniu 2009 na terenie tych czterech powiatów złożono zaledwie 36 wniosków na łączną kwotę ok. 74 tys. zł. Przodują Słupsk i Lębork, gdzie o zwroty wystąpiło po kilkunastu właścicieli aut z kratką. W tym samym czasie w Bytowie i w Człuchowie złożono zaledwie po cztery wnioski.
- Nie sądzę, by wynikało to ze strachu. Przecież żyjemy w państwie prawa i chyba nikt, kto nie robi przekrętów, nie boi się na poważnie urzędu skarbowego. To oczywiste, że gdy zwrot się należy, organ podatkowy oddaje pieniądze - komentuje Leon Szczucki, doradca podatkowy ze Słupska, który pomaga przedsiębiorcom odzyskiwać VAT.

Jego zdaniem, niewielka liczba wniosków o zwrot VAT od paliwa nie jest efektem strachu podatników przed skarbówką, lecz wynikiem tego, iż aktualnie co innego zaprząta ich uwagę. - To początek roku, a więc czas, kiedy trzeba rozliczyć się za poprzedni rok - uważa L. Szczucki.

Aby odzyskać VAT, trzeba we właściwym urzędzie skarbowym złożyć odpowiedni wniosek oraz korektę deklaracji. Niestety, nadpłata podatku za 2004 już przepadła, bo po pięciu latach zobowiązania podatkowe ulegają przedawnieniu. Nadpłat VAT-u, którego wskutek niezgodnych z prawem przepisów nie można było odliczyć w 2005 roku, można domagać się do końca 2009 r.