Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak AZS Radex Szczecin ma przyciągnąć kibiców

Krzysztof Dziedzic
Agresywna obrona może być jednym z silnych punktów gry koszykarzy AZS. Na zdjęciu Maciej Majcherek (z lewej), Michał Dudek (z prawej) i Michał Majcherek (przodem, nr 8) otaczają Kacpra Stalickiego z Pogoni Prudnik.
Agresywna obrona może być jednym z silnych punktów gry koszykarzy AZS. Na zdjęciu Maciej Majcherek (z lewej), Michał Dudek (z prawej) i Michał Majcherek (przodem, nr 8) otaczają Kacpra Stalickiego z Pogoni Prudnik. Krzysztof Cichomski
Zwycięstwa i to imponujące, w których zawodnicy efektownie zdobywają punkty - to szansa dla AZS Radex Szczecin na przyciągnięcie liczniejszej widowni.

Organizatorzy meczów AZS nadal nie mają pozwolenia na imprezę masową w hali Szczecińskiego Domu Sportu. Stąd też widzów praktycznie nie może być więcej, niż 300. Kibice siadają tylko na jednej, głównej trybunie. Dwie boczne zostają puste. Na razie to specjalnie nie przeszkadza, gdyż mimo kolejnych zwycięstw chętni do obejrzenia meczów mieszczą się na głównej trybunie.

To się może zmienić po takich spotkaniach, jak w minioną sobotę z Pogonią Prudnik. Zwycięstwo 128:59 nawet nad osłabioną kadrowo drużyną ze środka tabeli robi wrażenie. No i wrażenie robią też niektóre akcje szczecinian, które przypadają do gustu widowni.

Trener AZS, Zbigniew Majcherek, nie zadowala się samą wygraną swej drużyny. Stara się cały czas coś poprawić w jej grze. W sobotnim meczu znów dużą szansę gry dostali zmiennicy. To bardzo dobry znak, bo dwaj czołowi zawodnicy drużyny - Andrzej Karaś i Maciej Sudowski - w ogóle nie wyszli na boisko, a zespół i tak odniósł bardzo wysokie zwycięstwo.

No i AZS prezentował przynajmniej w niektórych elementach poziom I-ligowy. Rozbijanie strefy rywali poprzez szybkie podania po obwodzie oraz efektowne kończenie akcji przez młodego Zbigniewa Wochnę musiało przypaść do gustu wszystkim. Wsady w koszykówce wciąż są tymi zagraniami, które budzą najwięcej uznania - głównie oczywiście ze względu na efektowną dynamikę.

A właśnie efektowne zagrania mogą trochę poprawić frekwencję na meczach AZS. Młodzi (Zbigniew Wochna i Tomasz Gielo) chętnie próbują łapać piłkę w powietrzu i wsadzić ją do kosza. Jeżeli takich zagrań będzie więcej, to może na wypełnioną halę podczas spotkań AZS nie trzeba będzie czekać do finałów play off o awans, czy do derbowych spotkań ze Spójnią Stargard.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński