Ale już za kilka dni ruszy w dalszą drogę. Chce dojść do Świnoujścia, skąd później planuje przedostać się promem do Szwecji, a potem na północ Norwegii.
- Nie mam pieniędzy na bilet. Wszystko co mam ze sobą, to prezenty od napotkanych ludzi: rower, namiot, moje ubrania. Codziennie spotykam na swojej drodze ludzi, którzy chcą mi pomóc i to jest piękne – opowiada Amir.
Amir wędruje po świecie od 14. roku życia. Jego rodziną i jednocześnie towarzyszem w wędrówce jest pies Milo.
Mężczyzna na początku wyruszył z Iranu do Niemiec. Później podróżował po Zachodniej Europie, a teraz idzie na jej północ. Jak mówi, nie ma żadnych konkretnych planów i terminów.
W Norwegii zostanie może do przyszłych wakacji, a później chciałby wyruszyć przez Finlandię na Syberię, Alaskę i może do Kanady.
- Widziałem wojnę, widziałem śmierć. Pewnego dnia pomyślałem, że pięknie byłoby wędrować po świecie i poznawać go i spotykać ciekawych ludzi. Każdy z nas może zrobić taki krok. To nasze życie i sami decydujemy o tym, jak je spędzimy. Ja podróżuję, biorę ze sobą tylko to, co potrzebuję i idę przed siebie. Jednego dnia zrobię 5 km, innego 50, ale jestem szczęśliwy. Jeśli nie odpowiada mi dane miejsce, pakuję się i idę dalej. To nic nadzwyczajnego - opowiada.
ZOBACZ TAKŻE: Dziecinnie proste: Z dzieckiem na koniec świata [WIDEO, ZDJĘCIA]
CZYTAJ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?