Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Invest in Szczecin Open: Maks Kaśnikowski w drugiej rundzie [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Maks Kaśnikowski
Maks Kaśnikowski Andrzej Szkocki
Maks Kaśnikowski pokonał Holendra Jelle Selsa w I rundzie szczecińskiego challengera. Do rozstrzygnięcia potrzebny był jeden set. Przed drugim Holender zrezygnował z kontynuowania gry.

Obaj tenisiści grali już sobą dwa lata temu w Poznaniu i tam Holender wygrał w trzech setach. Przed występem w Szczecinie faworyta nie było, bo Polak jest na początku czwartej setki rankingu ATP, a Sels kilkadziesiąt pozycji wyżej. Kaśnikowski mógł oczywiście liczyć na przychylność publiczności, a za rywalem przemawiało większe doświadczenie (28 lat).

Pojedynek był jednostronny. Kaśnikowski był skuteczny i szybszy. Sels psuł sporo prostych akcji. Polak wygrał pierwszego seta 6:1, a w przerwie rywal poddał pojedynek.

Ciekawiej i dłużej było w innych spotkaniach. Jozef Kovalik też awansował do II rundy Szczecin Open. Wygrał w dwóch setach, ale w pewnym momencie pojedynek stał pod znakiem zapytania.

Kovalik o godz. 10.30 miał rozpocząć spotkanie z Włochem Andreą Pellegrino. Dochodziło do 11, a tenisiści wciąż nie zaczynali rywalizacji. Obaj zgłosili problemy na korcie nr 1. Były już widoczne w poniedziałek, ale trwały eliminacje, więc nikt za mocno się nie buntował. W poniedziałkowy wieczór służby techniczne mocno popracowały nad nawierzchnią, ale... ta kosmetyka na niewiele się zdała.

Szczególnie po jednej stronie było bardzo grząsko, co utrudniało grę.

- Organizatorzy zakupili na turniej 5 ton mączki. Robią, co mogą - usłyszeliśmy na kortach.

W końcu tenisiści rozpoczęli granie, ale po chwili znów dłuższa przerwa. Pellegrino protestował po przerwanej akcji (wleciała piłka z sąsiedniego kortu), ale mocno złościł się na kort. Wzywany był tzw. supervisor, ale tylko uspokajał graczy.

Włoch dobrze rozpoczął - 2:0, ale później stracił 5 gemów. Wydawało się, że przez nerwy szybko przerwa, ale zdołał się podnieść. - Forza Pelle - mobilizował go trener. I był tie-break. Tu Kovalik znokautował do 1 rywala. Drugi set to punkt za punkt i znów decydował tie-break. Włoch potrafił wychodzić z trudnych sytuacji, ale jednak Słowak znów był lepszy. W sumie 7:6 (1) i 7:6 (7) i awans Kovalika do II rundy.

A warto przypomnieć, że Słowak w 2019 r. wygrał szczeciński turniej i królował dwa lata (w 2020 turniej odwołano ze względu na COVID). Znów przyjechał, by zdobyć punkty i wrócić do drugiej setki rankingu ATP.

Nie powiodło się za to innemu byłemu mistrzowi szczecińskiego turnieju. Czech Zdenek Kolar dwa lata temu w finale ograł Kamila Majchrzaka (obecnie zawieszonego) uległ Francuzowi Hugo Gastonowi - 5:7, 2:6.

We wtorek wygrali też: Vit Kopriva (Czechy), Raul Brancacio (Włochy), Jaume Munar (Hiszpania), Lucar Neumayer (Austria), Francesco Maestrellii (Włochy), Gilles Arnaud Bailly (Belgia), Raul Brancacio (Włochy), Flavio Cobolli (Włochy), Oriol Roca Batalla (Hiszpania), Federico Coria (Argentyna) i Lucas Gerch (Niemcy).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński