Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huk wystrzałów może zabić psa!

Sławomir Włodarczyk, 27 grudnia 2005 r.
Na huk wybuchających rac i petard zwierzaki reagują bardzo gwałtownie - dostają nerwicy, uciekają, a nawet zdychają - mówią weterynarze.

W święta były już pierwsze ofiary. W regionie lekarze weterynarii udzielili pomocy ponad pół setce czworonogów. Na szczęście, skończyło się na podaniu psiakom leków uspokajających.

Nie odstępuje na krok

Medycy apelują, by zwierzakom, które panicznie reagują na wybuchy, ordynować anaboliki przeciwdepresyjne.

- Mogą to być zwykłe tabletki uspokajające - wyciąg z roślin. Taki lek można kupić bez recepty w każdej aptece. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wybuch petardy w sąsiedztwie psa, to tak jakby koło człowieka eksplodowała mina przeciwpancerna lub granat bojowy.

Pani Marta z Łobza swojemu Miśkowi ordynuje Hydroxyzynę.

- Pomaga. Piesek jest spokojniejszy, ale i tak nie odstępuje mnie na krok. Boi się biedaczysko. To mój jedyny przyjaciel - załamuje ręce starsza kobieta. - Kłopot zaczął się w ubiegłorocznego sylwestra. Misiek dostał padaczki. To od wybuchu petardy. Ktoś rzucił mu to pod sam nos.

Ptaki i koty też się boją

Gdy zaczyna się wybuchowe szaleństwo, spłoszone psy uciekają w panice. Niestety, większość już nie wraca. Miejsce wybuchu kojarzą z krzywdą i uczuciem strachu. Czworonogi odnajdują się u obcych ludzi, w schronisku dla zwierząt lub giną wyczerpane paniczną ucieczką.

Na stres związany z sylwestrową zabawą narażone są też inne domowe zwierzęta: koty, chomiki, a nawet ptaki. Sposobem na złagodzenie stresu naszych ulubieńców (oprócz podania środków uspokajających) jest umieszczenie ich w domu, w jak najcichszym miejscu. Należy też być blisko nich, aby czuły naszą obecność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński