Była to odpowiednio trzecia i czwarta bramka Hernaniego w polskiej ekstraklasie. Poprzednie zdobył w barwach... Korony Kielce.
- Strzelone bramki nie są tylko moją zasługą. Pracował przecież na to cały zespół. Telewizja pokazuje tylko strzelca, bo to on jest bohaterem. Nie mówi się jednak o tych, którzy przyczynili się do zdobycia gola. Jeden blokował, inny robił dla mnie miejsce i na pewno pomogli mi w zdobyciu bramki - podkreśla Hernani.
Brazylijczyk wreszcie wykorzystał swój spory wzrost pod bramką rywali.
-Ostatni cały tydzień pracowaliśmy nad stałymi fragmentami gry - zdradza Hernani. - Ćwiczyliśmy różne warianty, m.in. taki, że ja blokiem pomagam Adamowi Frączczakowi. W meczu zastosowaliśmy inny pomysł i udało się, strzeliliśmy bramkę. Obrońcy Korony trochę zagapili się i poskutkował nasz blok. Przy drugiej bramce byłem prawie niepilnowany. Mam nadzieję, że teraz będziemy szli już tylko do przodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?