Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Gnatek: Wałbrzych ma piękną halę, cały kompleks sportowy. Trudno to przebić

Rafał Kuliga
Grzegorz Gnatek (blokuje) mówi o szansach Morza w turnieju finałowym.
Grzegorz Gnatek (blokuje) mówi o szansach Morza w turnieju finałowym.
Rozmowa z Grzegorzem Gnatkiem, środkowym Morza Bałtyk Szczecin, które walczy o awans na zaplecze ekstraklasy.

- Czy turniej półfinałowy zaskoczył poziomem?

- Nie, raczej spodziewaliśmy się, że czeka nas walka na wysokim poziomie. Udało się dość gładko wygrać z Gwardią Wrocław, ale niestety, przegraliśmy z Victorią Wałbrzych.

- Trener Michał Doliński mówił, że Victoria w pełni zasłużenie wygrała turniej półfinałowy i to jeden z głównych faworytów do awansu.

- Na pewno są solidną ekipą, z którą trudno się gra. Mają wszystko poukładane, zespół jest dobry kadrowo, ale również organizacyjnie. Na co dzień grają w znakomitej hali, w zasadzie całym kompleksie sportowym.

- Dlatego to im przyznano organizację turnieju? Szczecin również próbował.

- My przyzwyczailiśmy się już do gry w hali SDS, ale nie oszukujmy się, to nie jest jakiś wyjątkowy obiekt. To, co ma do dyspozycji Wałbrzych, bije nasze warunki na głowę. Oczywiście, Szczecin to stolica województwa, duże miasto. Są zapewne lepsze hotele, połączenia. Jednak w kwestii hali nie mamy nawet co zaczynać, więc decyzja PZPS nie była zaskoczeniem.

- Turniej finałowy zorganizuje Rzeczyca, to bardzo mała miejscowość, bez wyjątkowo obiektu. Szczecin nie był lepszym kandydatem?

- A to już trudno rozstrzygnąć. Hala jest pod takim jakby balonem, namiotem. Zwyczajna, nic szczególnego. Być może pod uwagę brana była lokalizacja? To prawie w centrum Polski, a Szczecin, wiadomo, dla każdego jest daleko. Szkoda, że nie zagramy u nas, ale to nie zmienia naszych założeń.

- A jakie one są? Przed sezonem żadnych oczekiwań. - To drużyna, która ma łapać ogranie - mówił prezes. Teraz jesteście w finale i walczycie o awans. Czym on dla was jest? Celem czy ewentualną możliwością?

- Przed sezonem mieliśmy się utrzymać w lidze, a dotarliśmy do finału. Zrobiliśmy znacznie więcej, niż ktokolwiek mógłby od nas oczekiwać. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zdajemy sobie sprawę, że został tylko ten turniej, potem koniec grania na dłuższy czas. Dlatego wszyscy jesteśmy bardzo zmotywowani. Wiemy, o co walczymy.

- A Morze jest gotowe na grę klasę rozgrywkową wyżej? Ewentualny awans zmienia wszystko, zaplecze ekstraklasy prezentuje znacznie wyższy poziom.

- Jesteśmy tego świadomi, ale staramy się w ogóle na ten temat nie myśleć. Na razie mamy do wykonania robotę. Czeka nas walka i na to się nastawiamy. A jeśli udałoby się wygrać, to wtedy wrócimy do tej rozmowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński