Ktoś powie, że sezon zasadniczy Ligi Siatkówki Kobiet jest do bólu przewidywalny. Będzie mieć swoje argumenty, żeby przekonać do takiej opinii. Z drugiej strony ostatni tydzień był dla Grupy Azoty Chemika Police czasem malutkich niespodzianek. W środę zdemolował 3:0 DPD Legionovię Legionowo, która wcześniej była postrachem kandydatek do mistrzostwa Polski. W sobotę gościł w tym samym miejscu ostatniego w tabeli beniaminka Wisłę Warszawa, miał przejściowe kłopoty z przeciwnikiem i nawet przegrał seta.
Była to pierwsza partia, w której siatkarki ze stolicy Polski ryzykownie zagrywały, a także ofiarnie broniły. Trener Ferhat Akbas zawołał z kwadratu rezerwowych swoją podstawową rozgrywającą Marlenę Kowalewską oraz liderkę środka Irinę Truszkinę. Trzeba było wytoczyć większe działa. Po zmianach Chemik w miarę ustabilizował grę i odwrócił wynik spotkania na 3:1. Właśnie Kowalewska została uznana MVP, ponieważ jej wejście było punktem przełomowym.
Grupa Azoty Chemik Police - Wisła Warszawa 3:1 (21:25, 25:19, 25:18, 25:15)
Chemik: Polak, Grajber, Salas, Wasilewska, Bednarek, M. Łukasik, Nowakowska (l.), Maj-Erwardt (l.) oraz Kowalewska, Truszkina, Silva
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?