Groźne bakterie czyhają na nas wszędzie. Nawet tam, gdzie nie powinno ich być wcale

Problem dotyczy zarówno krajów biednych, jak i tych najbogatszych. Występuje również w Polsce. Za główną przyczynę tego zjawiska uważa się lekceważenie zasad higieny przez personel medyczny oraz niedokładną sterylizację sprzętu i instrumentów wykorzystywanych podczas zabiegów.
Badania, których autorami są lekarze Alice Neele i Matthew Maley, pokazały, że kolejnym źródłem zakażeń bakteryjnych mogą być też tkaniny i odzież szpitalna. Naukowcy postanowili sprawdzić, jak długo mogą przetrwać bakterie chorobotwórcze ukryte w pięciu rodzajach tkanin powszechnie używanych w szpitalach, między innymi w zwykłej bawełnie, polietylenowych fartuchach oraz poliestrowych parawanach.

Na próbkach materiału umieszczono 22 gatunki bakterii najczęściej spotykanych w szpitalach. Wśród nich były takie supermikroby, jak gronkowiec złocisty (Staphylococcus aureus), odporny na większość antybiotyków, oraz dorównujące mu pod tym względem osobniki z rodzaju Enterococcus. Jedne i drugie są od lat przyczyną zgonów w szpitalach na całym świecie.

Wyniki eksperymentu okazały się wyjątkowo mało optymistyczne. Gronkowce potrafiły przetrwać na poliestrowych parawanach siedem tygodni, a w zakamarkach polietylenowych fartuchów - nawet trzy miesiące.

Jeszcze dłużej wytrwały na tkaninach szpitalnych enterokoki. Wszystkie rodzaje bakterii wytrzymywały znacznie dłużej na tkaninach syntetycznych niż na bawełnie.
Niepozornie wyglądające parawany szpitalne mogą stanowić prawdziwy rezerwuar zarazków. Mikroby nie stanowią dużego zagrożenia dla zdrowego człowieka, choć i dla niego mogą być kłopotliwe. W szpitalach jednak przebywają głównie ludzie chorzy, osłabieni i w podeszłym wieku. Dla nich atak takich na przykład paciorkowców może być bardzo niebezpieczny. Niestety, w wielu szpitalach z higieną nie jest najlepiej.