- To śmiertelne niebezpieczeństwo dla wszystkiego co żyje w wodzie - alarmuje Andrzej Laszuk, szef Towarzystwa Przyjaciół Rzeki Regi w Łobzie. - Pod lodem jest ciemno, więc rośliny nie produkują tlenu.
Czas działa tu na niekorzyść. Większość akwenów jest pod lodem już od świąt Bożego Narodzenia. W najgorszej sytuacji są płytkie jeziora, gdzie to niekorzystne zjawisko zachodzi najprędzej.
- Sytuację pogarsza leżący na tafli śnieg, który uniemożliwia dostęp światła do wody. Jedną z najskuteczniejszych metod ratowania życia w tych wodach jest zgarnianie śniegu z lodowej tafli - mówi Łukasz Podkański, specjalista ichtiolog z Okręgu PZW Szczecin i dodaje, by usuwać śnieg z lodu głównie w pobliżu brzegów, dużych skupiskach trzcin i podwodnej roślinności. Wodę, głównie w małych zbiornikach, można też napowietrzać. W tym celu niezbędne są węże i butle z gazem. Otwory wykute w lodzie dobrze jest nakryć czarną folią lub styropianem. Zapobiega to ich zamarzaniu i zaoszczędza pracy.
Najbardziej narażone na zjawisko przyduchy są ryby hodowane w stawach i niedużych jeziorach. - Mogą wyginąć karpie, karasie, liny, szczupaki sumy i amury - martwią się rybacy. - To olbrzymie straty dla hodowli, idące w setki tysięcy złotych. Taką katastrofę natura odrabia przez długie lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?