- Pogoń zagrała z nami dwa niezłe mecze w Kielcach i pokazała w nich dobrą piłkę ręczną. W trzecim spotkaniu już w pierwszej połowie wyszliśmy na wysokie prowadzenie i tak już zostało - powiedział Sławomir Szmal, bramkarz gości.
Szczęśliwej miny nie miał po meczu Łukasz Gierak, rozgrywający Pogoni.
- Ciężko było nam nawiązać walkę, bo jesteśmy zmęczeni graniem dzień po dniu w Kielcach. Nasza gra nie była tragiczna, ale nie była też dobra. Odczuwamy braki kadrowe, a Vive może sobie pozwolić na zmienianie składu co 15 minut - twierdzi Gierak.
Obu zespołom nie udało się najważniejsze założenie, czyli uniknięcie kontuzji. Ze składu Vive Tauronu wypadł obrotowy Żeljko Musa, który w drugim spotkaniu skręcił staw skokowy. Wojciech Zydroń mocno przeciążył ścięgno Achillesa, ale na mecze z Azotami Puławy powinien być gotów do gry. Portowcy z zespołem z Puław zagrają w przyszłym tygodniu. Pierwsze dwa mecze w Szczecinie 18 i 19 maja. W półfinale Azoty przegrały trzy spotkania z Wisłą Płock. W ostatnim puławianie do przerwy prowadzili 15:12, ale skończyło się 29:31.
- Nie czujemy strachu przed Azotami - zapewnia Gierak. - Ten zespół w ostatnich miesiącach gra wyraźnie lepiej i jest w stanie postawić się nawet Vive czy Wiśle. Będziemy musieli wyszarpać brązowy medal. Aby tego dokonać, musimy poprawić naszą obronę.
Tomasz Rosiński, 31-letni rozgrywający Vive, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.
- Pogoń ma szansę na brąz, ale pod warunkiem, że wrócą do gry kontuzjowani zawodnicy. Bruna, Konitz i Zydroń robią dużą różnicę w tym zespole - zaznacza doświadczony zawodnik.
Niedzielny mecz oglądało 4 tys. kibiców w Azoty Arenie.
- To będą bardzo ciekawe pojedynki. Taka hala i publiczność zasługują na medal - kończy Szmal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?