Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gnębieni za odsetki

wim, 22 sierpnia 2006 r.
Stargardzianie, którzy byli klientami Lukas Banku żalą się, że dostali wezwania do zapłaty odsetek za nieterminowe spłacanie rat. Problem w tym, że o kredytach dawno zdążyli zapomnieć, bo brali je kilka lat temu.

W naszej redakcji rozdzwoniły się telefony w sprawie działań windykacyjnych prowadzonych w Stargardzie przez firmę Kruk, z usług której korzysta Lukas Bank. Historie stargardzian, którzy mają żal do banku są do siebie podobne. Pani Krystyna ze Stargardu na zakup sprzętu rtv wzięła kredyt w Lukas Banku w 1998 roku. Mówi, że wszystkie raty dawno spłaciła. Kilka dni temu dostała wezwanie do zapłacenia blisko 79 zł za nieterminowe spłacanie rat.

- Dziwi mnie to, że bank upomina się o jakieś pieniądze dopiero teraz - żali się stargardzianka. - Przecież minęło już 8 lat od czasu, gdy cały kredyt spłaciłam. Zdążyłam o nim zupełnie zapomnieć. Nie przypominam sobie, by raty były regulowane nieterminowo.

Wzięła na komputer

Z podobnym problemem przyszła do redakcji "Głosu" pani Maria, która zadłużyła się w Lukas Banku na zakup komputera.

- Ostatnią ratę spłaciłam dokładnie 30 listopada 1998 roku - denerwuje się stargardzianka. - A przecież potem brałam w tej firmie kilka innych kredytów, m.in. na kupno pralki, lodówki i innych sprzętów. Nie rozumiem dlaczego przy okazji spłaty nie powiadomiono mnie, że jestem coś bankowi winna. A poza tym, ciągle dostaję reklamy tego banku i zachęty do zaciągania kolejnych kredytów.

Według Lukas Banku pani Maria zalegała ze spłatą 11 zł odsetek z tytułu nieterminowych wpłat. Teraz kwota ta urosła do blisko 40 zł. A wezwanie do zapłaty dostała od działającej w imieniu banku firmy windykacyjnej Kruk.

- Dlaczego bank nie wysyła powiadomień o zaległościach tuż po wpłaceniu przez klienta ostatniej raty? - pytają rozżaleni stargardzianie. - Wtedy byłoby wszystko jasne. A tak ludzie po kilku latach są straszeni windykatorami i jakimiś sankcjami. Wielu, po prostu nie wie, że zalega z zapłatą odsetek. Gdyby wiedzieli, na pewno by wszystko co do joty spłacili. To wszystkim ułatwiłoby życie.

Lukas Bank tłumaczy

Magdalena Tarnas z Lukas Banku wyjaśnia, że bank co kilka lat robi przegląd udzielonych kredytów i na jego podstawie dochodzi wszelkich należnych mu kwot. Stąd pisma do klientów, którzy nieterminowo płacili raty.

- Na bieżąco monitujemy klienta o zaległościach - mówi M. Tarnas. - Wysyłamy pisma, czy nawet interwencyjnie wyjeżdżamy do klientów, żeby wyjaśnić kwestie płatności. Na wezwaniach, które wysyłamy pocztą podajemy terminy spłat. Jeżeli klient się spóźnia, musi się liczyć z tym, że będą naliczane odsetki. Poza tym klient podpisując z nami umowę o kredyt bierze na siebie pewną odpowiedzialność. I sam powinien pilnować czy kredyt spłacił w całości wraz z odsetkami czy też nie. Jeżeli ktoś do nas dzwoni, czy prosi na piśmie o wyliczenie kwoty zaległości, to oczywiście to robimy.

Przedawnione roszczenie

Skargi mieszkańców miasta na działania windykacyjne, prowadzone przez Lukas Bank i działającą w jego imieniu firmę Kruk dotarły do rzecznika praw konsumenta. Marek Grażewicz wyjaśnia, że firmy windykacyjne mają prawo próbować odzyskiwać wierzytelności przez okres 10 lat od chwili spłaty całego kredytu.

- Ale zgodnie z art. 118 kodeksu cywilnego tego typu roszczenia przedawniają się po 3 latach, licząc od terminu spłaty całego kredytu - tłumaczy rzecznik. - Po tym okresie klient powinien wystąpić do banku z pismem i podnieść zarzut przedawnienia. Owo przedawnienie może być przerwane, gdy zakładana jest sprawa sądowa lub gdy klient przyznaje się do tego, że ma dług.

Rzecznik dodaje, że jeśli mimo wysłania pisma do banku dojdzie do sprawy sądowej dłużnikowi przysługuje wniesienie zarzutu przedawnienia. I powinien on udokumentować, że kredyt w całości spłacił. Ma wtedy szanse na wygranie sprawy.

Dług to dług

Przedstawiciel Lukas Banku nieco inaczej interpretuje zagadnienia przedawnienia.

- Kredyt uważamy za zamknięty dopiero wtedy, gdy jest spłacony w całości, łącznie z zaległymi odsetkami - tłumaczy M. Tarnas z Lukas Banku. - Dopiero od tego momentu może być liczone przedawnienie.

Swoją interpretację przepisów ma firma windykacyjna.

- Nawet w przypadku przedawnienia roszczenia, wierzyciel lub podmiot działający w jego imieniu ma pełne prawo dochodzić zapłaty należności, zarówno w postępowaniu polubownym, jak i sądowym - mówi Anna Lipiec z firmy Kruk S.A. - Dług pozostaje długiem i nie znika. Należności powinny być regulowane niezależnie od momentu, w którym powstały. Upływ czasu i tym samym przedawnienie nie powoduje wygaśnięcia roszczenia.

- Oni robią tak celowo, żeby narosły duże odsetki - twierdzą rozżaleni klienci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński