MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Glutaminian sodu, azotyny - tylko w jednym roku spożywamy 2 kg szkodliwych dodatków!

Grażyna Rakowicz
Grażyna Rakowicz
Każdy z tych dodatków, z osobna uznany jest za bezpieczny lub mało szkodliwy, ale w połączeniu np. z innym artykułem spożywczym może przestać być obojętnym dla zdrowia - mówi dr n. med. Katarzyna Napiórkowska-Baran, immunolog, alergolog ze Szpitala Uniwersyteckiego Nr 2 w Bydgoszczy.
Każdy z tych dodatków, z osobna uznany jest za bezpieczny lub mało szkodliwy, ale w połączeniu np. z innym artykułem spożywczym może przestać być obojętnym dla zdrowia - mówi dr n. med. Katarzyna Napiórkowska-Baran, immunolog, alergolog ze Szpitala Uniwersyteckiego Nr 2 w Bydgoszczy. krystian dobuszyński/polska press
Spożycie kwasu sorbowego i sorbinianów dodawanych do ciast, przetworów warzywnych, pieczywa i aromatyzowanych napojów – w grupie dzieci od 4 do 10 lat – wynosiło 291 proc. akceptowanego dziennego spożycia. A u 5 proc. dzieci i młodzieży do 17 lat, konsumpcja tych substancji sięgnęła aż 681 proc. Z kolei konsumpcja azotynów - spotykanych w wędlinach i parówkach - przekroczyła u najmłodszych ponad 160 proc. dopuszczalnego limitu. A u co dwudziestego dziecka - od 1 roku życia do 3 lat – aż 562 proc. Niestety, normy są również przekraczane u osób dorosłych - mówi dr n. med. Katarzyna Napiórkowska–Baran, immunolog, alergolog ze Szpitala Uniwersyteckiego Nr 2 w Bydgoszczy.

Czy to prawda, że przeciętny konsument spożywa w ciągu roku około 2 kg szkodliwych dodatków?
Prawda. Badania, choćby NIK wykazują, że te dodatki to m. in. substancje konserwujące, wypełniające, emulgujące, stabilizujące czy wzmacniające smak. W naszym dziennym menu może pojawić się ich aż 85. Każdy z tych dodatków, z osobna uznany jest za bezpieczny lub mało szkodliwy, ale w połączeniu np. z innym artykułem spożywczym może przestać być obojętnym dla zdrowia.

To jakie dodatki do żywności są najbardziej szkodliwe?
Choćby barwnik azowy - tzw. Czerwień Allura (E129), który w procesie trawienia rozpada się na kancerogenne, czyli rakotwórcze związki aminowe. Służy on do uzyskiwania czerwonego koloru w produktach, jest m. in. w wyrobach cukierniczych, jak polewy i ozdoby, w cukierkach, napojach. Także benzoesan sodu (E211), którego nadmiar podrażnia śluzówkę żołądka - w przypadku dużego spożycia - przyczynia się do rozwoju nowotworów, gdyż w połączeniu z witaminą C przekształca się w rakotwórczy benzen. Z kolei azotan sodu (E250, E251) - często występuje w przetworach mięsnych - reaguje z żywnością i powstaje silnie rakotwórcza substancja: nitrozoamina. Właściwości rakotwórcze wykazuje też - obecny w czekoladkach czy parówkach - karagen (E407), który wpływa na śluzówkę jelit, powodując jej uszkodzenie, a nawet owrzodzenia. Za to występujący w napojach gazowanych kwas fosforowy (E338), ma silne właściwości demineralizujące. Nadmiernie spożywany, wypłukuje minerały z kości i zębów, co prowadzi do próchnicy i osteoporozy. Natomiast uzależnienie od tzw. wzmacniacza smaku, czyli glutaminianu sodu (E621), powoduje wzrost spożycia dań przetworzonych, a więc pustych kalorii. Inne skutki jego przedawkowania, to pogorszenie nastroju i bezsenność, osłabienie, zaburzenia rytmu serca. Natomiast powszechnie stosowany słodzik aspartam (E951), zaburza układ nerwowy i także sprzyja rozwojowi nowotworów. Zawarte w nim szkodliwe składniki uaktywniają się w wysokich temperaturach, dlatego produktów słodzonych aspartamem nie wolno podgrzewać, o czym wiele osób nie wie.

Kto najbardziej jest narażony na działanie tych szkodliwych dodatków?
Głównie dzieci do 10 roku życia. A wynika to z ich mniejszej masy ciała w tym wieku i upodobań smakowych. Badanie NIK wykazało, że spożycie kwasu sorbowego i sorbinianów dodawanych do ciast, przetworów warzywnych, pieczywa i aromatyzowanych napojów – w grupie dzieci od 4 do 10 lat – wynosiło 291 proc. akceptowanego dziennego spożycia. A u 5 proc. dzieci i młodzieży do 17 lat, konsumpcja tych substancji sięgnęła aż 681 proc. Z kolei konsumpcja azotynów - spotykanych w wędlinach i parówkach - przekroczyła u najmłodszych ponad 160 proc. dopuszczalnego limitu. A u co dwudziestego dziecka - od 1 roku życia do 3 lat – aż 562 proc. Niestety, normy są również przekraczane u osób dorosłych.

W takim razie, jak jeść aby było jak najzdrowiej?
Pamiętajmy, że styl życia - w tym sposób odżywiania - wraz ze środowiskiem, w którym się znajdujemy, wpływa na nasze zdrowie aż w 70 proc., dlatego wybierajmy jedzenie mądrze. Przede wszystkim unikajmy produktów wysokoprzetworzonych, za to sięgajmy po warzywa i owoce, orzechy. A przede wszystkim jedzmy jajka, które same w sobie nie zawierają dużo kalorii. Ale nie spożywajmy ich często z majonezem, w tym przypadku lepiej postawić na jajecznicę czy omlet. Do potraw dodawajmy przyprawy, bo mają działanie przeciwutleniające. A gdy gotujemy np. ryż, który jest w plastikowym woreczku, to wysypmy go z niego - do garnka. Nie filtrujmy wody w specjalnie przeznaczonych do tego dzbankach, bo pozbawiamy nasz organizm mikro- i makroelementów.

Szybkie jedzenie zaburza pracę ośrodka sytości w mózgu. Nie nadąża on wysłać sygnału o tym, że jesteśmy syci, więc dalej czujemy się głodni i jemy więcej...
Szybkie jedzenie zaburza pracę ośrodka sytości w mózgu. Nie nadąża on wysłać sygnału o tym, że jesteśmy syci, więc dalej czujemy się głodni i jemy więcej... To sprzyja nadwadze i otyłości. Niesie też za sobą inne konsekwencje. Pokarm nie zostaje dobrze rozdrobniony w jamie ustnej, dłużej zalega w żołądku i jest dłużej trawiony. Organizm przyswaja mniej składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania- mówi dr n. med. Katarzyna Napiórkowska-Baran, immunolog, alergolog ze Szpitala Uniwersyteckiego Nr 2 w Bydgoszczy. źródło:nadesłane

A jak należy jeść właściwie?
Ważne, abyśmy znaleźli czas na jedzenie i każdy kęs przeżuwali 20–30 razy. Dobrze by było, gdybyśmy do posiłku ograniczyli picie napojów, które rozcieńczają kwas żołądkowy, co prowadzi do pogorszenia trawienia. Ważne są też nawyki, które praktykujemy podczas posiłków – w tym czasie nie powinniśmy oglądać telewizji, korzystać z telefonów ponieważ nasz mózg bardzo szybko się uczy i zapamiętuje te sytuacje. Niestety potem zdarza się tak, że gdy zasiadamy do oglądania telewizji, to od razu czujemy się... głodni.

A propos przeżuwania kęsów. Naukowcy z Uniwersytetu w Osace przeanalizowali zwyczaje żywieniowe blisko 3 tys. osób, z których prawie połowa przyznała się do pochłaniania jedzenia „w mgnieniu oka”. Dlaczego szybkie jedzenie jest niezdrowe?
Szybkie jedzenie zaburza pracę ośrodka sytości w mózgu. Nie nadąża on wysłać sygnału o tym, że jesteśmy syci, więc dalej czujemy się głodni i jemy więcej... To sprzyja nadwadze i otyłości. Niesie też za sobą inne konsekwencje. Pokarm nie zostaje dobrze rozdrobniony w jamie ustnej, dłużej zalega w żołądku i jest dłużej trawiony. Organizm przyswaja mniej składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania.  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przechowywać nowalijki? To musisz wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska