Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Glinka-Mogentale zapewnia: "kłopoty powinny zniknąć"

Rafał Kuliga
Małgorzata Glinka-Mogentale po spotkaniach kadry nie jest jeszcze w stu procentach zdrowa.
Małgorzata Glinka-Mogentale po spotkaniach kadry nie jest jeszcze w stu procentach zdrowa. Andrzej Szkocki
- Fizycznie czuję się w miarę dobrze, być może jestem trochę zmęczona. Reprezentacja zabrała nam sporo zdrowia - twierdzi Małgorzata Glinka-Mogentale, siatkarka Chemik Police.

- Założenia na ten tydzień zrealizowane w stu procentach? Sobotni mecz z Aluprofem zakończył najtrudniejsze sześć dni od początku sezonu.

- Zdobyłyśmy komplet punktów i to jest najważniejsze. Wykonałyśmy kawał dobrej roboty. W meczu z Aluprofem grałyśmy zgodnie z taktyką, jaką nakreślił trener przed meczem. Szkoda, że znowu miałyśmy problem w trzecim secie, musimy nad tym popracować.

- Czy to powoli syndrom? Bo scenariusz, w którym Chemik przegrywa trzecią partię, powtarza się bardzo często.

- Niestety, nie mam pojęcia dlaczego. Jeśli to ma być nasz syndrom, a będziemy wygrywać wszystkie mecze, to niech tak będzie. Nie ma problemu.

- Wróćmy na chwilę do środowego meczu z Tauron Dąbrowa Górnicza. W tym sezonie nie było jeszcze spotkania, w którym miałaby pani takie kłopoty w ataku. To ze względu na znakomitą obronę przyjezdnych, czy pani miała trudniejszy dzień?

- Mam problemy z szyją i barkiem. Zablokowałam się po zgrupowaniu reprezentacji w szyi i mam zapalenie mięśnia. Nie lubię się tłumaczyć, wykręcać zdrowiem, ale na pewno nie ułatwiało mi to gry. Pracujemy dużo z fizjoterapeutą, jest coraz lepiej, wkrótce kłopoty powinny zniknąć.

- A fizycznie, oprócz tej kontuzji, jak przetrwała pani ligowy maraton? Trener nie szukał rotacji, grała pani w każdym spotkaniu.

- Fizycznie czuję się w miarę dobrze, być może jestem trochę zmęczona. Reprezentacja zabrała nam sporo zdrowia. Wiadomo, gdyby wynik był inny, to zapewne i my czułybyśmy się lepiej. Jesteśmy wrażliwymi osobami i przeżywamy różne rzeczy.

- Wielkimi krokami zbliża się najważniejsza część sezonu, czyli faza play off. Niewiele przed nią zmienia się trener, który zapewne będzie chciał wprowadzić swoją filozofię. Jak to wpływa na drużynę?

- Na pewno dużo zmieniło się w trakcie treningów, trener Giuseppe Cuccarini wprowadza swoje założenia taktyczne, a my musimy się do nich przyzwyczaić, zaakceptować je i wprowadzić w życie.

- Taki przeskok z trenera na trenera, szczególnie w trakcie sezonu, nie wprowadza zamieszania?

- Zależy z kogo na kogo.

- W przypadku Chemika z Mariusza Wiktorowicza na trenera Cuccariniego?

- Trener Cuccarini to bardzo ciepły człowiek i świetny fachowiec. Współpraca układa się dobrze i na pewno jest tutaj, żeby nam pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński