MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gaz-System Pogoń Szczecin - Chrobry Głogów. W niezdobytej twierdzy po raz ostatni

(paz)
Bartosz Konitz z powodzeniem kierował grą Pogoni w meczu z Górnikiem. Jeśli trenerzy będą chcieli oszczędzać zdrowie Michala Bruny, to najpewniej "Oranje" znów zagra na środku.
Bartosz Konitz z powodzeniem kierował grą Pogoni w meczu z Górnikiem. Jeśli trenerzy będą chcieli oszczędzać zdrowie Michala Bruny, to najpewniej "Oranje" znów zagra na środku. Andrzej Szkocki
Po przekonujących wygranych w Kwidzynie i u siebie z Górnikiem Zabrze, szczypiorniści Pogoni w sobotę pożegnają się ze szczecińskimi kibicami. Liga wraca do gry dopiero na początku lutego.

Rywalem Gazowników będzie Chrobry Głogów, który po dosyć kiepskim początku sezonu, ostatnio jest w dobrej formie. Zespół trenera Krzysztofa Przybylskiego jest na szóstym miejscu z przewagą trzech punktów nad ostatnim bezpiecznym miejscem. Dlatego też Chrobry będzie chciał urwać w Szczecinie choćby punkt przed przerwą w rozgrywkach, która potrwa aż do początku lutego.

Jednak w hali przy ul. Twardowskiego w tym sezonie jeszcze nikt nawet nie zremisował, a przegrywali tu chociażby MMTS Kwidzyn, Azoty Puławy, Stal Mielec czy w ostatnią środę Górnik Zabrze w 1/8 finału Pucharu Polski (36:31 dla gospodarzy).

Pogoń w tym ostatnim starciu pokazała moc, choć wystąpiła bez m.in. Jacka Wardzińskiego i Michala Bruny. Tego drugiego z powodzeniem na środku rozegrania zastąpił Bartosz Konitz, a na jego pozycji (lewym rozegraniu) wystąpił Paweł Krupa. 24-letni szczecinianin zagrał imponująco, bombardując bramkę Górnika mocnymi rzutami z dystansu. W całym spotkaniu zdobył 9 bramek.

- To mój najlepszy mecz, odkąd awansowaliśmy do Superligi. Cieszę się, że wspólnie z Bartkiem godnie zastąpiliśmy Brunę - mówił szczęśliwy Krupa. - Górnik nam pozwolił na dużo, ale przede wszystkim zagraliśmy bardzo dobrze jako zespół, bo ktoś mi te sytuacje musiał wypracować.

Trener zabrzan Patrik Liljestrand tuż po końcowej syrenie wezwał swoich podopiecznych do szatni i krótko przekazał im, że nie jest zadowolony z ich postawy i że nie realizują jego założeń na boisku.

Kwaśną minę po spotkaniu miał Robert Orzechowski, prawoskrzydłowy Górnika i reprezentacji Polski.

- W pewnym momencie przestała u nas funkcjonować obrona - przyznał "Orzech". - Z Pawłem Krupą chodziłem do jednej klasy w gdańskim SMS-ie, dał nam się dzisiaj we znaki, ale rzucał bramki, na które nie powinniśmy mu pozwolić. Często robił też kroki, których sędziowie nie zauważali.

Początek sobotniego meczu z Chrobrym o godz. 18.

- Dużo grania za nami, ale jesteśmy dobrze przygotowani. Czeka nas ciężki mecz, nie będzie tak łatwo jak w pierwszej rundzie, musimy się spiąć na Chrobrego - podkreśla Krupa.

W Głogowie Pogoń wygrała 35:27. W meczach rozgrywanych w Szczecinie Gazownicy zanotowali komplet zwycięstw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński