Franciszek Smuda: W Szczecinie stworzono zespół, którego należy się obawiać

Dariusz Wdowczyk, trener Pogoni Szczecin:

- W sobotnim spotkaniu nie padły żadne bramki i bardzo tego żałujemy. W pierwszej połowie zagraliśmy najlepsze spotkanie w tym sezonie, ale w naszych akcjach zabrakło jedynie wykończenia. W momencie, kiedy cały zespół przez 90 minut gra agresywnie oraz pressingiem, wtedy przychodzi moment, w którym zawodnicy opadają z sił. Wisła w drugiej połowie miała kilka okazji, bo mądrze grała piłką. Na szczęście niewiele razy pozwoliliśmy krakowianom groźnie zaatakować. Należą się spore słowa uznania dla moich zawodników, bo każdy przyłożył się do tego spotkania. Szkoda mi tylko tych kilku sytuacji z początku pojedynku. Każdy mógł zobaczyć, że w polu karnym Arkadiusz Głowacki zagrał ręką. Niewiele zabrakło, a kilka sekund później stracilibyśmy gola... Napieraliśmy na bramkę Wisły, ale wydaje mi się, że ten bezbramkowy remis to dobry wynik. W drugiej połowie wprowadziłem drugiego napastnika. Zdobyliśmy punkt po dobrej grze, ale pozostaje niedosyt. Mam nadzieję, że przerwa reprezentacyjna pozwoli nam się odbudować.

Franciszek Smuda, trener Wisły Kraków:

- Cieszę się, bo z trudnego terenu wywozimy jeden punkt. Można powiedzieć, że kiedyś Wisła Kraków nie miała problemu, kiedy jechała po punkty do Szczecina. W Szczecinie stworzono zespół, którego należy się obawiać. Bardzo dobrze, że zagraliśmy kolejny mecz i nadal nie mamy porażki na koncie. To buduje dobre morale w zespole. Mam nadzieję, że w następnym meczu zagramy lepiej.