Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalne skutki krótkiej przyjaźni z nieznajomymi na dworcu

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Pasażer został pobity, stracił pieniądze i karty bankowe. Za bardzo zaufał przypadkowym znajomym.

Sprawa, którą właśnie zakończyła szczecińska prokuratura niech będzie przestrogą dla tych, którzy za bardzo ufają nieznajomym.

Przekonał się o tym jeden z mieszkańców, który w maju wrócił pociągiem z Berlina do Szczecina i wysiadł na dworcu kolejowym. W poczekalni dworcowej poznał pewną parę, która namówiła go na kieliszek wódki. Impreza tak się rozkręciła, że o 6 nad ranem zabrakło alkoholu. Mężczyzna z dworca poprosił „światowego” pasażera o pieniądze na wódkę. Gdy poszedł do sklepu, pasażera zaczął bić inny mężczyzna, także bywalec poczekalni.

- Zaatakował pokrzywdzonego uderzając go w twarz i zaczął go dusić. W tym czasie poznany wcześniej mężczyzna zabrał mu portfel z zawartością pieniędzy, trzy karty płatnicze i dokumenty - mówi prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Napastnicy próbowali robić zakupy skradzionymi karami, ale zatrzymała ich policja. Teraz odpowiedzą za rozbój. Byli wcześniej karani. Jeden z nich odpowie w ramach recydywy. Grozi im do 12 lat więzienia (recydywiście 15 lat).
____________________________________________________________________________________________________

ZOBACZ TEŻ:

Dobra zmiana. Policja się chwali: Jest bezpieczniej. Zgadzac...

Zobacz również:

1. Przekraczanie dopuszczalnej prędkości. W Szczecinie są ulice gdzie obowiązuje "40", nie mówiąc już o strefie zamieszkania, gdzie pojazdy ustępują pierwszeństwa pieszym. A ilu kierowców pilnuje "50" zaraz za Basenem Górniczym?

Oceniamy szczecińskich kierowców. Oto ich największe wady [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński