MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa ma być za rok

Krzysztof Cichomski
Ewa Kwiatkowska (przodem, atakuje) gra często w I lidze na poziomie zbyt wysokim dla rywalek.
Ewa Kwiatkowska (przodem, atakuje) gra często w I lidze na poziomie zbyt wysokim dla rywalek. Krzysztof Cichomski
Rozmowa z Ewą Kwiatkowską, czołową siatkarką Chemika Police o zbliżającym się nowym sezonie.

- W jakim zespole będzie pani występować w przyszłym sezonie?
- Prawdopodobnie nadal w Chemiku. Chociaż nic nie jest jeszcze załatwione. Jednak jestem przed podpisaniem nowego kontraktu. Obecny kończy mi się w czerwcu. Wcześniej złożyłam deklarację, że chcę nadal grać dla Chemika. Dlatego myślę, że wszystko jest na dobrej drodze i przedłużę umowę z polickim klubem.

- Na jak długo?
- Na rok. Na ogół podpisuje na rok, aby mieć po sezonie otwartą furtkę. Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć...

- Dlaczego nie gra pani w ekstraklasie? Przecież poradziłaby sobie pani.
- Może dlatego, że jednak nie łapie się...? Nie otrzymałam żadnej konkretnej propozycji.
- Nie chce pani grać w ekstraklasie? Czasami nie warto czekać, tylko trzeba wyjść z inicjatywą.
- No tak, dla chcącego nic trudnego... Ja już w ekstraklasie grałam: jak byłam zawodniczką Piasta Szczecin. Generalnie nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą. Poza tym, teraz w Szczecinie podjęłam drugie studia i ciężko byłoby wyjechać i z nich zrezygnować. Jednak gdyby wcześniej była ciekawa propozycja z ekstraklasy, gdyby były dobre warunki, to chętnie bym z niej skorzystała. Zwłaszcza, że latka lecą (śmiech). Z drugiej strony - dobrze mi w Policach. Może za rok...
- Jaki jest pani osobisty cel na nadchodzący sezon?**
- Awansować do ekstraklasy. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze. Liczę, że to, co jest po cichu mówione, dojdzie do skutku. Mówi się, że będą zmiany w zespole.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński