Akcja prowadzona jest pod hasłem "Daj karpiowi święty spokój". Jej organizatorzy przekonują, że ryby nie są przedmiotami, a ich miejsce jest w jeziorze, a nie w ciasnym sklepowym zbiorniku. - Cierpień, jakie się im zadaje, nie można usprawiedliwiać tradycją. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, również rybom należy poszanowanie i ochrona - przekonuje Dariusz Gzyra, członek zarządu Stowarzyszenia.
Niestety, ekolodzy nie mają, co liczyć na szerokie wsparcie. Większość z nas traktuje podobne akcje jak dobry żart, bo wigilia bez karpia to nie wigilia. W tej rodzimej tradycji jest jedno "ale". Widok ryb wstrząsanych przedśmiertnymi konwulsjami i obojętność patrzących na to ludzi, to smutna rzeczywistość przedświątecznych zakupów.
- Jeżeli już postanowiliśmy kupić karpia, to zwróćmy uwagę, w jaki sposób przechowywane są ryby - apelują członkowie Stowarzyszenia "Empatia". Nasi hodowcy zastrzegają jednak, że u nich karpie przed świętami żyją w luksusach.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?