Zarządzenie o obowiązkowych kagańcach i smyczach wydał burmistrz.
Pomysł nie podoba się głównie właścicielom małych psów, jak ratlerek czy york. Jak mówią, takie małe psy nikomu nie zrobią krzywdy, a w kagańcu będą wyglądały po prostu śmiesznie.
- Mam shitsu. To malutki, delikatny piesek. Nie wyobrażam sobie go w kagańcu - mówi Henryk Tokarski.
Mieszkańcy twierdzą, że zarządzenie burmistrza powinno dotyczyć tylko dużych i niebezpiecznych psów. Choć niektórzy dodają, że kaganiec może narazić na niebezpieczeństwo samego psa.
- Mam boksera, to duży pies, ale jest taki łagodny - mówi Andrzej Walczak. - Nie prowadzam go w kagańcu od czasu, kiedy napadł na niego inny pies. Mój Korek nie mógł się bronić, bo miał na pysku kaganiec. Uważam, że smycz w zupełności wystarczy.
Zarządzenie wprowadzono na podstawie regulaminu o utrzymaniu czystości i porządku na terenie gminy Dziwnów. Jest tak sformułowane, że można odnieść wrażenie, iż psy w kagańcach nie brudzą na chodnikach.
- Sam ten przepis jest śmieszny - mówi Henryk Tokarski. - Co ma wspólnego utrzymanie czystości z noszeniem kagańca? Czyżby psy, które noszą kagańce, nie załatwiały się?
Anna Błaszczuk z Urzędu Miasta w Dziwnowie twierdzi, że każdy właściciel psa jest zobowiązany do nadzoru nad swoim pupilem.
- Chodzi nam po prostu o to, aby właściciele sprzątali po swoich zwierzakach - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?