Dwaj uczniowie gimnazjum w Grzmiącej utonęli w jeziorze Baczyno. Bliscy, znajomi i wszyscy mieszkańcy gminy są w szoku.
Tragedia rozegrała się na niewielkim jeziorze przepływowym Baczyno, jednym z nielicznych w gminie Grzmiąca w powiecie szczecineckim. Z naszych ustaleń wiadomo, że grupa młodzieży w upalną sobotę bawiła się nad wodą. Wieczorem na niewielkiej polance rozpalili ognisko, zapewne był alkohol.
Tuż obok zacumowana była niewielka łódeczka jednego z wędkarzy. - Najwyraźniej kilku z nich postanowiło wykazać się fantazją i ucięło łańcuch, którym łódka była przyczepiona do drzewa - Jan Kurek, wędkarz z pobliskiej wsi Równe, pokazuje na korze ślady uderzeń ostrym narzędziem. Dwóch nastolatków wypłynęło w niej na jezioro…
- W pewnym momencie usłyszałem przeraźliwy krzyk dziewczyny, która wołała jednego z tych chłopaków po imieniu - opowiada Andrzej Sobczak, wędkarz z Grzmiącej, który tego dnia łowił ryby na Baczynie. Nie widział samego momentu wywrócenia łódki, ale miał lornetkę i widział, jak na ratunek ruszyło dwóch innych wędkarzy zaalarmowanych przez świadka zdarzenia. - Koledzy podpłynęli i wyciągnęli na brzeg jednego z tonących - mówi nasz rozmówca. Drugi zniknął pod wodą. Rozpoczęli reanimację 17-latka, którą następnie podjęli przybyli na miejsce ratownicy. Udało się nawet przywrócić mu oddech. Niestety, w szpitalu chłopak zmarł.
W tym czasie strażacy i płetwonurkowie szukali drugiego nastolatka, choć w pewnym momencie pojawiły się pogłoski - na szczęście nieprawdziwe - że w łódce były trzy, a nawet cztery osoby. Ciało znaleźli późno w nocy. Tragedia wstrząsnęła lokalną społecznością. - Wszyscy tu się znają, choćby z widzenia - mówi sprzedawczyni w jednym ze sklepów w Grzmiącej przed którym grupa mieszkańców komentowała dramat. Zmarli mieli po 16 i 17 lat, chodzili do miejscowego gimnazjum. Byli w ostatniej klasie, już praktycznie na wakacjach. Dariusz R. mieszkał w Storkowie, Radosław C. w Grzmiącej. - Ciała zostały zabezpieczone do badań sekcyjnych, które pozwolą m.in. ustalić, czy byli pod wpływem alkoholu - mówi Anna Matys, rzeczniczka szczecineckiej komendy policji.
Poruszony jest także wójt Grzmiącej Tadeusz Hajkowicz: - Od lat nie było w naszej gminie tak tragicznego przypadku utonięcia - mówi. - Postaramy się otoczyć rodziny opieką i udzielić im wsparcia, przede wszystkim psychologicznego.