Dwa zwycięstwa i dwa remisy

Bramki zdobyli: dla Pogoni - Paweł Sobczak (21), Dickson Choto (35), Sebastian Rodriguez - (68), Dariusz Dźwigała (81); dla ŁKS - Adrian Napierała (66).

POGOŃ: Olszewski - Przybyszewski, Witkowski, Dźwigała, Choto - Pawlak, Biliński, Ława, Adżem - Sobczak, Rodriguez.

Po zmianie stron Pogoń grała w niezmienionym składzie przez pierwsze 20 minut. Następnie na boisku pojawili się wszyscy zawodnicy z pola obecni na obozie, z wyjątkiem narzekających na drobne urazy Kosmalskiego i Kaczorowskiego. Nie zagrał też Bośniak Edin Saranović, który wcześniej wyjechał z Wisły. Ten 26-letni zawodnik (ostatnio FC Sarajewo) ma się w czwartek stawić w Szczecinie, aby uzgodnić szczegóły kontraktu z Pogonią.
- Rezultat cieszy, choć nie należy wpadać w hurraoptymizm - powiedział drugi trener Pogoni, Janusz Gałuszka. - Graliśmy przecież z II-ligowcem. Można jednak być usatysfakcjonowanym skutecznością, bo zdobyć 4 bramki to nie łatwa sprawa.
ŁKS od początku przyjął zachowawczą taktykę. Pogoń zmuszona była zagrać atakiem pozycyjnym. - Piłkarze mieli za zadanie przetrzymać piłkę w tyłach, żeby w pewnej chwili zaskakująco przyspieszyć. Akcje miały kończyć się dośrodkowaniami lub strzałami z dystansu. I muszę przyznać, że momentami wychodziło to całkiem dobrze.
Mecz z ŁKS-em zakończył obóz w Wiśle. W jego trakcie Pogoń pokonała Radomsko 3:0 oraz zremisowała z Cracovią 2:2, Ruchem Radzionków 2:2.
- Wracamy do Szczecina z przekonaniem, że zespół stać na skuteczną rywalizację w I lidze - mówi Gałuszka. - Piłkarze muszą uwierzyć w swoje umiejętności, a wówczas nie powinno być źle.
Wczoraj portowcy w drodze powrotnej do Szczecina zatrzymali się w Polkowicach, gdzie w aquaparku odbyli odnowę biologiczną. Środa jest dniem wolnym. Szczecińscy kibice będą mogli obejrzeć portowców w czwartek podczas treningu o godz. 17. W sobotę ostatni sparing przed ligą - z Flotą w Świnoujściu.