Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duże zmiany w Gryfie Kamień Pomorski

Waldemar Mroczek
Adrian Majewski
Adrian Majewski Archiwum Gryfa Kamień Pomorski
Po udanej rundzie wiosennej Gryf Kamień Pomorski zdołał zapewnić sobie utrzymanie w IV lidze, ale letnia przerwa upływa pod znakiem dużych zmian w tym klubie.

Do dymisji podał się prezes Gryfa, a wraz z nim cały zarząd. Jest też nowy trener zespołu. O sytuacji w Gryfie opowiada wiceprezes i kierownik drużyny z Kamienia Pom.

Czy sezon 2016/17 przebiegał zgodnie z planem?
Adrian Majewski: Ciężko powiedzieć, bo to sprawa złożona. Głównym celem było utrzymanie i to zostało zrealizowane. Pierwsza runda nie spełniła naszych oczekiwań, stąd decyzja o zmianie trenera. W przerwie zimowej wielu już nas przekreśliło, wróżyło nam spadek, uważali, że jest już po Gryfie. Trochę się jednak wzmocniliśmy, między innymi Kacprem Wittbrodtem i Kamilem Kacperkiem przez co lepiej zaczęły działać boki, co przełożyło się na wyniki. Druga runda rozpoczęła się wprawdzie wpadką 0:4 u siebie z Raselem Dygowo, ale kolejnych pięć zwycięstw spowodowały awans w górę tabeli i rozbudzenie apetytów. Kibice znowu zaczęli w nas wierzyć, mówili już nawet o szóstym miejscu. Później jednak zaczęły nas dręczyć kontuzje kluczowych zawodników; wspomnianego Kacperka, Damiana Karczmarskiego i Szymona Włodarka plus wcześniejsze, tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej, Rafała Górskiego i Patryka Juncewicza.

Jesienią pracowali w klubie m.in. Ferdinand Chi Fon i Charles Nwaogu...
Tak. Trener Ferdinand Chi Fon miał naprawdę bardzo dobry warsztat i za to go szanuję. Na pewno profesjonalizmu ująć mu nie można, jednak coś nie zagrało i wyniki nie były zadowalające. Fakt, że drużynę miał słabszą niż była na wiosnę. Za to kontakt z zawodnikami miał aż za dobry i być może to też nie mobilizowało piłkarzy do większej pracy nad sobą. Wyniki były przeciw niemu i dlatego zdecydowaliśmy się zastąpić go Zdzisławem Piątkowskim. Jeśli chodzi natomiast o Charlesa Nwaogu, to tu cały czas borykaliśmy się z problemami formalnymi. Skończyło mu się pozwolenie na pracę, a my z naszym budżetem nie mogliśmy podpisać z nim odpowiedniego kontraktu, aby mógł otrzymać przedłużenie.

Jak układa się współpraca z samorządem?
Mamy duże wsparcie ze strony burmistrza Stanisława Kuryłło, ale nie jest tajemnicą, że gmina ma kryzys finansowy. Dotacja z gminy wystarcza na pokrycie jednej rundy, w zabezpieczeniu drugiej pomaga nam dwóch lokalnych przedsiębiorców. Jeśli mamy mówić o sukcesach sezonu 2016/17 to na pewno największym jest to, że z tak niskim budżetem utrzymaliśmy się w IV lidze.

Co planujecie w nowym sezonie?
Na awans do III ligi nas nie stać. Chcemy spokojnie utrzymać się w IV lidze i powalczyć w Pucharze Polski. Myślę, że stać nas na siódme-ósme miejsce.

Nowy sezon zaczniecie od derbów. To źle czy dobrze?
Mecze z Vinetą Wolin to zawsze były mocne derby, a to oznacza, że nie wejdziemy w sezon na śpiąco. Już na dzień dobry trzeba będzie gryźć trawę, co może pobudzić do walki w kolejnych meczach.

Jak podchodzicie do sobotniego sparingu z Flotą?
Flota to fajny rywal do meczów sparingowych, praktykujemy to od lat. Przypomina mi się lutowy sparing w Kamieniu, który stał naprawdę na bardzo wysokim poziomie, oba zespoły walczyły jak o trzy punkty. Moim zdaniem będzie to bardzo pożyteczna gra dla obu zespołów.
Rozmawiał Waldemar Mroczek

Gwiazda Włochów nie zagra w Polsce na siatkarskich ME?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński